Kolejna grupa przyznała się do przeprowadzenia piątkowego zamachu na pociąg „Newskij Ekspress”, w którym zginęło 26 osób, a ponad 100 zostało rannych. Jak podał serwis Kavazcenter, odpowiedzialność za wypadek wzięli kaukascy islamiści czeczeńskiego przywódcy Doku Umarowa.

REKLAMA

Operacja ta została przygotowana i przeprowadzona (…) zgodnie z rozkazami emira Kaukaskiego Emiratu Doku Umarowa. (…) Te akty sabotażu będą kontynuowane tak długo, aż okupanci Kaukazu zaprzestaną polityki zabijania zwykłych muzułmanów - czytamy w liście przekazanym stronie internetowej.

Wcześniej do zamachu przyznała się neonazistowska organizacja Autonomiczna Grupa Bojowa Combat 18. W internetowym oświadczeniu grupa zapowiedziała, że wojna, którą prowadzi, dotknie każdego obywatela Rosji.

Po zamachu w szpitalach nadal przebywa 95 osób. Stan 13 rannych jest ciężki. W związku z wybuchami rosyjska milicja poszukuje trzech mężczyzn i jednej kobiety. Głównym podejrzanym jest 29-letni Pawel Kosołapow, były rosyjski wojskowy, który w końcu lat 90. przyjął islam, przeszedł na stronę kaukaskich ekstremistów i walczył w Czeczenii przeciwko siłom federalnym.

„Newskij Ekspress” kursuje od ośmiu lat. Trasę Moskwa-Sankt Petersburg pokonuje w niecałe 5 godzin, jadąc ze średnią 200 km/h. Magistrala Moskwa-Sankt Petersburg to jedno z najbardziej ruchliwych połączeń kolejowych w Rosji. Trasę w obu kierunkach pokonuje 60 składów pasażerskich na dobę. Pociągami do stolicy kraju dojeżdża z Sankt Petersburga wielu także wysokich urzędników państwowych; z premierem Władimirem Putinem i prezydentem Dmitrijem Miedwiediewem na czele. W sierpniu dwa lata temu doszło do zamachu terrorystycznego na „Newskij Ekspress”. Wówczas nikt nie zginął, ale rannych zostało około 60 osób. Odpowiedzialnością za atak obarczono czeczeńskich bojowników.