Mieszkańcy Missisipi i Luizjany obchodzili w sobotę 10. rocznicę przejścia huraganu Katrina. Był to jeden z największych kataklizmów w dziejach Ameryki. Katrina spowodowała śmierć ok. 1,8 tys. ludzi. Wyrządziła straty szacowane na 151 mld dolarów.
Przemawiając podczas uroczystości rocznicowych burmistrz Nowego Orleanu Mitch Landrieu mówił o "mrocznych czasach", jakie nastały po przejściu huraganu i towarzyszącej mu powodzi, ale także o wzajemnym wspieraniu się przez mieszkańców zdewastowanego miasta. Ocaliliśmy siebie nawzajem. Nowy Orlean nie ugnie się i nie da się złamać - podkreślił.
Ze względu na awarie systemu wałów przeciwpowodziowych w 2005 r. 80 proc. Nowego Orleanu znalazło się pod wodą. Obchody 10. rocznicy tamtych wydarzeń są dla miasta okazją do pokazaniu światu, jak dalece podniosło się z tamtych zniszczeń - pisze agencja AP. W ramach wydarzeń odbywających się w tygodniu poprzedzającym rocznicę, w mieście organizowane były m.in. odczyty i wycieczki, podczas których można było obejrzeć nowe zapory. Przyjechał obecny prezydent Barack Obama i jego poprzednik George W. Bush.
29 sierpnia 2005 r. huragan kategorii 4 nazywany Katrina uderzył w północne wybrzeże Zatoki Meksykańskiej, pustosząc nadmorskie miasta w stanach Alabama, Missisipi i Luizjana. Następnego dnia wzbierające fale przerwały wały przeciwpowodziowe w Nowym Orleanie, leżącym około 3 metrów poniżej poziomu morza i otoczonym z trzech stron wodą. Zniszczenia na całym wybrzeżu objęły obszar równy mniej więcej powierzchni Wielkiej Brytanii.
Mimo ostrzeżeń meteorologów żywioł kompletnie zaskoczył władze Nowego Orleanu, stanu Luizjana i agendy rządu federalnego, które nie spodziewały się przerwania wałów.
Jak obliczono, Katrina spowodowała największe straty materialne w historii klęsk żywiołowych w USA - ponad 150 mld dolarów.
(MN)