Słupek rtęci w słynnej Dolinie Śmierci, w Kalifornii oraz w rejonie miasta Needles, położonego w pobliżu granicy z Arizoną, osiągnie w tym tygodniu rekordowy poziom 53 st. Celsjusza (127 st. w skali Fahrenheita) - poinformowała Narodowa Służba Meteorologiczna (NWS).
Nie wyklucza się, że lokalnie temperatura będzie jeszcze wyższa. Zagrozi to liniom przesyłowym energii elektrycznej i może spowodować zakłócenia w komunikacji lotniczej. Linie American Airlines odwołały już w poniedziałek 7 lotów, a na wtorek zapowiedziano odwołanie kolejnych 43.
Dolina Śmierci jest znana jako najgorętszy rejon w Stanach Zjednoczonych.
Służba Parkowa ostrzegła turystów aby pili dużo wody i mieli zawsze przy sobie jej zapas a także aby unikali pieszych wycieczek i przebywania pod gołym niebem po godz. 10 rano.
Meteorolog Tom Fisher z NWS wyjaśnił, że tą ekstremalną, nawet dla tego terytorium, temperaturę spowodował silny układ wyżowy z ośrodkiem w rejonie pasma górskiego Four Corners.
Znacznie wyższą niż normalnie temperaturę zanotowano także na prawie całym terytorium Południowego Zachodu USA. Nawet w zazwyczaj chłodniejszym San Francisco, położonym dalej na północ, temperatura w poniedziałek wynosiła 31 st. Celsjusza (88 st. Fahrenheita).
Według prognoz największe upały przewidywane są na wtorek i środę.
(ph)