Nie będzie 30. Rajdu Dakar. Impreza została odwołana z powodu obaw o bezpieczeństwo uczestników w czasie przejazdu przez Mauretanię. W zeszłym miesiącu zginęło tam czterech francuskich turystów. Rajd został odwołany po raz pierwszy w historii.
Władze Mauretanii twierdzą, że nie ma podstaw do odwołania rajdu Dakar. Bezpieczeństwa uczestników rajdu miało chronić ponad trzy tysiące funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa, a więc obawy o zdrowie i życie zawodników – jak twierdzą - są bezzasadne.
Wielka impreza miała rozpocząć się w sobotę w Lizbonie. Do Mauretanii rajd miał dotrzeć 12 stycznia, podczas ósmego etapu z Ataru do Nawakszut. 13 stycznia miał być dniem odpoczynku, który uczestnicy imprezy spędzić mieli w stolicy kraju, Nawakszut. Od 14 do 19 stycznia planowano kolejne etapy na terytorium Mauretanii.
24 grudnia w Mauretanii zamordowana została czwórka francuskich turystów. Zdaniem władz mauretańskich zabili ich bojówkarze BAQMI, powiązanej z Al-Kaidą islamskiej organizacji działającej w północnej Afryce.
Francuskie władze "zdecydowanie odradzają obywatelom Francji odwiedzania Mauretanii" co dotyczy także francuskich uczestników Rajdu Dakar 2008 - poinformował w czwartek rzecznik rządu Laurent Wauquiez. W tej sytuacji organizatorzy odwołali imprezę.
W rajdzie miała uczestniczyć rekordowa liczba 570 pojazdów, 245 motocykli, 20 quadów, 205 samochodów i 100 ciężarówek. Wśród nich Polacy z RMF FM Land Rover Team. Na ostateczne potwierdzenie informacji czekał w Lizbonie między innymi Jacek Czachor, kapitan Orlen Team. Posłuchaj:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Po co tyle miesięcy pracy? Teraz się okazuje, że to wszystko jest na nic. (…) Próbujemy znaleźć jakieś wytłumaczenie. Próbujemy gdzieś tę energię, którą zbieraliśmy na czas startu, gdzieś zużyć - nie kryje rozgoryczenia Krzysztof Hołowczyc.
Doszło do precedensu, który jest groźny nie tylko dla rajdów, ale dla całego sportu - tak decyzję komentuje słynny hiszpański kierowca rajdowy Carlos Sainz.
Czujemy pustkę, czujemy jakiś niedosyt. Tak naprawdę nie wiemy, co dalej. (…) Sytuacja jest zła i na pewno jest bardzo zła dla tego projektu i dla dalszej kontynuacji rajdu w Afryce - mówi RMF FM Łukasz Komornicki, kierowca Diverse Extreme Team.
Rajd Dakar otrzymał cios, ale nie został powalony! Umawiamy się z wami na wielkie wydarzenie sportowe w przyszłym roku. Jestem pewien, ze powrócicie! Mamy do was zaufanie, wy tez musicie mieć zaufanie do nas - powiedział uczestnikom szef rajdu Etienne Lavigne. Jednak renoma legendarnego wyścigu została nadszarpnięta. Wiele razy zmieniano jego trasę, ale nigdy nie został odwołany. Aż do teraz.