Nie było żadnego gruzińskiego ludobójstwa w Osetii Południowej – oświadczył szef delegacji Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, Luc Van Den Brande. Zadaniem delegacji było zbadanie sytuacji na Kaukazie. Jej deklaracja nie tylko nie potwierdziła wersji lansowanej przez Rosję, ale też sugeruje, że w czystkach etnicznych brali udział Osetyjczycy.
Ocena Luca Van Den Brande to cios w wersję forsowaną przez rosyjskie władze. Wnioski delegacji Rady Europejskiej idą jednak jeszcze dalej. Delegacja chce przeprowadzenia międzynarodowego śledztwa, bo – jak wynika z jej obserwacji – to Osetyjczycy dopuścili się czystek etnicznych, których ofiarami byli Gruzini.
Międzynarodowego dochodzenia domaga się również Rosja, ale teza, którą postawił Aleksander Bastrykin z Prokuratury Generalnej, jest diametralnie inna. Bastrykin twierdzi, że celem Gruzinów była całkowita eksterminacja osetyjskiej grupy etnicznej, mieszkającej w Osetii Południowej. Rosyjska telewizja państwowa oczywiście nie zająknęła się nawet na temat oświadczenia delegacji Rady Europy.