Gratulacje z okazji zwycięstwa w wyborach i zaprzysiężenia na trzecią kadencję na stanowisku prezydenta Białorusi złożył Aleksandrowi Łukaszence Władimir Putin. To już drugi taki gest prezydenta Rosji po marcowych wyborach na Białorusi.

REKLAMA

Putin gratulował Łukaszence już na dzień po wyborach, gdy znane były jeszcze tylko wstępne wyniki głosowania.

Aleksander Łukaszenka formalnie rozpoczął trzecią kadencję na fotelu prezydenta Białorusi. W mińskim Pałacu Republiki przysięgał bronić tego, o naruszanie czego oskarżają go kraje Zachodu.

- Uroczyście przysięgam, że będę wiernie służyć narodowi Republiki Białoruskiej, że będę szanować i pielęgnować prawa człowieka i przywileje obywatelskie, że będę stać na straży konstytucji - przysięgał Łukaszenka w obecności deputowanych, członków Sądu Najwyższego i Centralnej Komisji Wyborczej.

W uroczystościach nie brali udziału przywódcy inny państw – oficjalnie, ponieważ białoruskie ustawodawstwo nie przewiduje zapraszania zagranicznych gości z takich okazji. W Mińsku pojawił się tylko sekretarz generalny Wspólnoty Niepodległych Państw Władimir Ruszajło i sekretarz Związku Białorusi i Rosji Paweł Borodin.

Ukoronowaniem uroczystości było odebranie przysięgi sił zbrojnych na Placu Październikowym. To właśnie tam pod koniec marca odbywały się protesty opozycji, która nie zgadzała się z wynikiem wyborów prezydenckich, przyznających ogromną przewagę Łukaszence – ponad 80 procent głosów. Demonstranci zarzucali władzy fałszowanie wyborów. Ich wyników nie uznały Stany Zjednoczone, zaś Unia Europejska sporządziła listę osób, które mają zakaz wjazdu na teren Wspólnoty. Na jej czele znajduje się nazwisko nowego-starego prezydenta Białorusi.

Zgodnie z konstytucja Łukaszenka przyjął także dymisję rządu. Obserwatorzy przewidują, że były już premier Siarhiej Sidorski nie utrzyma się na stanowisku – a to z powodu braku pomyślnego dla Mińska zakończenia rozmów z Gazpromem. Rosyjski gigant sugerował bowiem, że od przyszłego roku gaz dla Białorusi może zdrożeć z 46 do około 140 dolarów za tysiąc metrów sześciennych.