Decyzja Rosji o zawieszeniu udziału w traktacie o ograniczeniu sił konwencjonalnych w Europie (CFE) zagroziła stabilności Europy. W tej sytuacji szansą na wzmocnienie bezpieczeństwa Ukrainy jest jej wejście do NATO - pisze ukraiński tygodnik "Korespondent".
Gazeta przypomina, że 14 lipca zawieszając udział Rosji w CFE prezydent Władimir Putin, zwierzchnik rosyjskich sił zbrojnych, pozwolił swojej armii zbroić się bez oglądania na jakąkolwiek kontrolę i ograniczenia. Taka decyzja nie wnosi stabilności do naszego regionalnego bezpieczeństwa - podkreślił minister spraw zagranicznych Ukrainy, Arsenij Jaceniuk.
Jeśli Rosja w dalszym ciągu będzie rozwijać machinę wojenno-polityczną i straszyć świat swoją nieprzewidywalnością, na Ukrainie liczba zwolenników członkostwa w NATO wyraźnie wzrośnie - pisze "Korespondent".
W ten sposób rosyjski prezydent, chcąc nie chcąc, wpycha Ukrainę w objęcia NATO. Geopolityczne ambicje Rosji i prozachodnia orientacja ukraińskiego prezydenta sprawią, że Ukraina wcześniej wstąpi do NATO, niż zakładano. W przeciwnym razie Ukraina może stać się poligonem, na którym Zachód będzie wojować z Rosją - uważa ukraiński tygodnik.
Autorytarna Rosja będzie zawsze przeciwstawiać się Zachodowi. Jest to kolejna wskazówka, że Rosja rzeczywiście przekształca się w państwo autorytarne - powiedział gazecie będący w niełasce Kremla biznesmen Boris Bieriezowski.
To rozpoczynający się wyścig zbrojeń. Będzie on wyczerpujący dla gospodarki Rosji. Nie miałem wątpliwości, że gdy do Rosji trafią ogromne pieniądze ze sprzedaży ropy, na pewno zostaną zmarnowane na bezmyślne zbrojenia - prognozuje Bieriezowski.