Rada Pokoju i Bezpieczeństwa Unii Afrykańskiej (UA) zażądała od władz wojskowych Nigru natychmiastowego i bezwarunkowego powrotu do swoich koszar i przywrócenia władzy konstytucyjnej w ciągu maksymalnie piętnastu dni – napisano w komunikacie wydanym po spotkaniu przedstawicieli UA w sprawie zamachu stanu, do którego w Nigrze doszło w środę wieczorem. Również Unia Europejska głosem szefa swojej dyplomacji Josepa Borrella dołączyła do chóru międzynarodowego potępienia zamachu na demokratycznie wybranego prezydenta Nigru Mohameda Bazouma.
Prezydent Bazoum, obalony w środę wyniku wojskowego zamachu stanu, został wybrany w demokratycznych wyborach, jest i pozostanie jedynym prawowitym prezydentem Nigru. Jego uwolnienie musi nastąpić bez żadnych warunków i bez zwłoki - napisał Borrell w sobotnim komunikacie.
W niedzielę w Abudży, stolicy Nigerii spotkają się przywódcy Wspólnoty Gospodarczej Państw Afryki Zachodniej, aby omówić pucz i jego konsekwencje na bezpieczeństwo w regionie. Rozmowy zapowiedział prezydent Nigerii Bola Tinubu.
Generał Abdourahamane Tiani, szef Gwardii Prezydenckiej od 2011 roku, pojawił się w piątek w państwowej telewizji, aby ogłosić się nowym przywódcą Nigru. Jego siły od środy przetrzymują Bazouma w jego oficjalnej rezydencji w stolicy Niamey.
Sąsiedzi Nigru - Mali i Burkina Faso, od 2020 r. doświadczyli już dwóch wojskowych zamachów stanu. Ttłumaczono je "gniewem wywołanym niepowodzeniami w stłumieniu długotrwałych rebelii dżihadystów powiązanych z grupą Państwa Islamskiego i Al-Kaidą".
Śródlądowy Niger jest jednym z najbiedniejszych krajów świata i zwykle zajmuje ostatnie miejsce w rankingach ONZ o rozwoju społecznym.
Ma też burzliwą historię polityczną od czasu uzyskania niepodległości w 1960 r., z czterema zamachami stanu i wieloma próbami - w tym dwiema wcześniejszymi przeciwko Bazoumowi.
Obalony 63-letni Bazoum należy do malejącej grupy mniej lub bardziej demokratycznie wybranych prozachodnich prezydentów Sahelu, podczas gdy junty w Mali i Burkina Faso odwracają się od tradycyjnych sojuszników USA, Francji i Unii Europejskiej i zwracają ku Rosji.