20 lat po katastrofie w Czarnobylu coraz więcej osób na całym świecie chce, by Prypeć wymarłą miejscowość, leżącą tuż obok zniszczonego reaktora, można było zwiedzać. Wśród zwolenników tego pomysłu jest nieformalna grupa z Krakowa, skupiona wokół poetki Lyubov Siroty, jednej z ofiar katastrofy.
W tej chwili Prypeć to wymarłe miasto, miasto widmo. Opuszczone blokowiska, puste domy kultury i sklepy, porośnięty mchem basen, rdzewiejące karuzela wesołego miasteczka. Miasto w ciągu zaledwie kilku minut musiało opuścić ponad 47 tys. ludzi; w pospiechu zostawili dobytek całego życia. Dziś to prawdziwy skansen lat 80. XX wieku, gdzie wstępu pilnują milicjanci. Zona to strefa zamknięta.
Mimo to wiele osób chciałoby, aby to miejsce stało się muzeum. Stąd też krakowska inicjatywa. W stolicy Małopolski odbył się niezwykły seans filmowy połączony z głośnym czytaniem wierszy. Poezja przeplatana była fragmentami ścieżek dźwiękowych z filmów o katastrofie w Czarnobylu. Posłuchaj:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio