Tysiące demonstrantów zablokowały centrum Tbilisi, stolicy Gruzji. To wyraz protestu przeciwko prowadzonym w parlamencie pracom nad ustawą o agentach zagranicznych.

REKLAMA

W stolicy Gruzji, Tbilisi, trwają protesty przeciwko pracom w parlamencie nad ustawą o agentach zagranicznych. To prawo - wzorowane na rosyjskim - zdaniem krytyków może zagrozić wolności słowa w Gruzji i staraniom kraju o przyjęcie do Unii Europejskiej.

Parlament odwołał sesję plenarną

Parlament Gruzji odwołał sesję plenarną. W oświadczeniu izby podano, że jest to związane z uszkodzeniem budynku podczas środowych protestów. Policja użyła wtedy armatek wodnych oraz gazu łzawiącego i pieprzowego przeciwko dziesiątkom tysięcy demonstrantów. W Tbilisi protestowało około 40 tys. osób.

The scenes in Georgia now are stunning. For decades across our continent, the European flag has been a beacon of hope for quality of life and freedom from tyranny. What we have built continues to inspire. Its our better future. pic.twitter.com/zNzwvLtnFP

mikegalsworthyMay 2, 2024

Gruziński parlament w środę przyjął w drugim czytaniu ustawę. Trzecie i ostatnie jej czytanie jest spodziewane w połowie maja. Nie jest jasne, czy odwołanie czwartkowej sesji plenarnej będzie miało wpływ na procedowanie ustawy - pisze agencja AP.

Czego dotyczy "ustawa rosyjska"?

Rządząca Gruzją już trzecią kadencję partia Gruzińskie Marzenie powraca do ustawy o tzw. agentach zagranicznych (obecnie przerobionej na ustawę o "przejrzystości wpływów zagranicznych"), z uchwalenia której zrezygnowała w marcu ubiegłego roku po masowych protestach i krytyce ze strony państw zachodnich.

Wzorowana na rosyjskiej ustawa, stąd nazwana też po prostu "ustawą rosyjską", przewiduje, że organizacje otrzymujące co najmniej 20 proc. finansowania z zagranicy podlegałyby rejestracji i sprawozdawczości oraz trafiłyby do specjalnego rejestru agentów obcego wpływu.

Kwietniowe protesty

To kolejne protesty w Tbilisi w związku z pracami nad ustawą o przejrzystości wpływów zagranicznych. W połowie kwietnia w stolicy Gruzji demonstrowało około 20 tys. osób.

"Nie dla rosyjskiego prawa!" - skandowali uczestnicy demonstracji. Towarzyszyły im dźwięki gruzińskiego hymnu narodowego i "Ody do radości", hymnu Unii Europejskiej.

Zaatakował posła na mównicy. Poszło o tzw. rosyjską ustawę

W czasie dyskusji komisji prawnej na temat kontrowersyjnego projektu ustawy jeden z posłów uderzył pięścią w głowę innego parlamentarzystę. Jak widać na nagraniu, opozycyjny deputowany Aleko Elisaszwili zepchnął z mównicy przedstawiciela Gruzińskiego Marzenia.

Po ataku w parlamencie wywiązała się bójka między posłami.

A fight broke out in the Georgian parliament during the consideration of the controversial bill on "foreign agents"The leader of the "Citizens Party" Aleko Elisashvili attacked the leader of the parliamentary majority Mamuka Mdinaradze.A fight broke out at the meeting of... pic.twitter.com/NVlqVBwoHh

nexta_tvApril 15, 2024

Krytyka ze strony Unii Europejskiej i USA

Unia Europejska, która w grudniu przyznała Gruzji status kraju kandydującego, wezwała do odrzucenia tekstu, twierdząc, że jest on sprzeczny z programem reform, których kraj ten musi się podjąć, aby czynić postępy na drodze ku wstąpieniu do Unii. Szef dyplomacji UE Josep Borrell i europejski komisarz ds. rozszerzenia Oliver Varhelyi stwierdzili, że wtorkowe głosowanie było "bardzo niepokojące".

"Ostateczne przyjęcie tego prawodawstwa miałoby negatywne konsekwencje dla europejskich ambicji Gruzji" - stwierdzili. Zaznaczyli, że takie prawo "nie jest zgodne" z wartościami UE. Waszyngton wyraził podobne obawy.