Amerykanie wyszli na ulice, by wyrazić swój gniew i żądać sprawiedliwości po szokujących wydarzenia w Minneapolis i tragicznie zakończonej policyjnej interwencji, w wyniku której zmarł 46-letni Afroamerykanin George Floyd. Płoną samochody i budynki w kilku miastach w USA, plądrowane są sklepy. Nerwowo jest też przed Białym Domem.
Jak relacjonuje amerykański korespondent RMF FM Paweł Żuchowski, protestujący przed Białym Domem spalili flagę USA. Doszło też do przepychanek z agentami Secret Service, przewrócono barierki.
W stronę ochrony Białego Domu poleciały butelki.
Protesty w wielu miastach USA.Ludzie poruszeni zabjstwem Afroamerykanina w Minneapolis domagaj si sprawiedliwoci.Przed Biaym Domem hasa pod adresem Trumpa.Zgromadzeni podkrelaj,e to on jest tym, ktry moe sprawi,e w kraju ludzie bd mie rwne prawa i bd szanowani. pic.twitter.com/bNGdVhTqZQ
p_zuchowskiMay 30, 2020
Nasz amerykański korespondent rozmawiał z protestującymi przed rezydencją prezydenta USA. Domagają się oni sprawiedliwości po śmierci George’a Floyda w Minneapolis. W czasie interwencji policji, funkcjonariusz przycisnął kolanem jego szyję do ziemi. Mężczyzna zmarł.
Niespokojna noc w Stanach Zjednoczonych.Pon samochody i budynki w kilku miastach w USA.Nerwowo od paru godzin jest te przed Biaym Domem.Protestujcy spalili flag USA.Doszo do przepychanek z agentami Secret Service,przewrcono barierki.W @RMF24pl relacje sprzed Biaego Domu. pic.twitter.com/1W6yOMlpjS
p_zuchowskiMay 30, 2020
Zgromadzeni przed Białym Domem w rozmowie z naszym dziennikarzem podkreślają, że to prezydent Donald Trump jest tym, który może sprawić, że w kraju ludzie będą mieć równe prawa i będą szanowani. "Chcemy sprawiedliwości, policja zabija" - krzyczą. Cały teren Białego Domu został otoczony przez Secret Service i waszyngtońską policję.
Przed Biaym Domem wci mnstwo osb, jednak ju spokojniej ni jeszcze kilkadziesit minut temu. Chcemy sprawiedliwoci, policja zabija - krzycz. Cay teren Biaego Domu otoczony przez Secret Service. W wielu miastach USA protesty po zabjstwie Afroamerykanka w Minneapolis. pic.twitter.com/qUWMNUiPok
p_zuchowskiMay 30, 2020
Ludzie protestują też na ulicach m.in. takich miast jak Los Angeles, Atlanta czy oczywiście Minneapolis, gdzie doszło do tragicznego zdarzenia. Niektóre dzielnice tego miasta w tej chwili wyglądają jak pole bitwy. Funkcjonariusze byli już dzisiejszej nocy zmuszeni użyć gazu łzawiącego.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Jak pisze agencja AP, podczas protestów w Detroit z jednego z samochodów oddano strzały w kierunku manifestantów. Jedną z kul trafiony został 19-letni mężczyzna, który zmarł w szpitalu. Zatrzymany został dodge durango, z którego według policji strzelano do ludzi.
W San Jose (Kalifornia) protestujący zablokowali ruch na autostradzie. W Atlancie, w stanie Georgia, udało im się dostać siedziby telewizji CNN.
Policja obawia się, że protest w najbliższych dniach będzie przybierał na sile. Prezydent Donald Trump zapewnił, że sprawiedliwości stanie się za dość, a funkcjonariusze, którzy interweniowali w Minneapolis, odpowiedzą za to, co się tam wydarzyło. To jednak nie uspokoiło rozgniewanych Afroamerykanów, którzy zarzucają policji rasizm i gorsze traktowanie ich niż białych obywateli USA.
44-letni Derek Chauvin - policjant oskarżony o zabójstwo w Minneapolis George'a Floyda - został aresztowany. Mężczyzna pracował w policji przez 19 lat. W trakcie służby złożono na niego 17 skarg.
Aresztując Floyda, funkcjonariusz wykazał się wyjątkową brutalnością. Mimo błagań zatrzymanego przyciskał go kolanem do betonu. Robił to przez ponad 2 minuty po tym jak Floyd stracił przytomność. Mężczyzna zmarł.
Policjanci biorący udział w tragicznie zakończonej interwencji zostali zwolnieni ze służby, a FBI wszczęło w ich sprawie dochodzenie.