Ponad 200 tys. dzieci nie rozpoczęło w poniedziałek roku szkolnego w Strefie Gazy z powodu strajku pracowników ONZ-owskiej agencji pomocy uchodźcom UNRWA. W szkołach prowadzonych przez radykalny palestyński Hamas zajęcia rozpoczęły się normalnie.
Agencja Narodów Zjednoczonych do spraw Pomocy Uchodźcom Palestyńskim na Bliskim Wschodzie (UNRWA), która zatrudnia znaczną część nauczycieli, asystentów i pracowników administracyjnych w Strefie Gazy, jest zależna finansowo od zagranicznych darczyńców i zmaga się z chronicznym brakiem pieniędzy.
W tym roku z powodu niespotykanego wcześniej braku środków UNRWA zagroziła opóźnieniem roku szkolnego i wysłaniem części personelu na bezpłatne roczne urlopy. Ta ostatnia decyzja została już zamrożona, ale pracownicy zatrudniani przez ONZ-owską agencję domagają się jej jednoznacznego odwołania.
W poniedziałkowym strajku udział wzięło ok. 13 tys. nauczycieli i innych pracowników. Demonstracja przed siedzibą agencji była największą z serii podobnych zgromadzeń w minionych tygodniach.
Lekcje mają ruszyć od wtorku, choć UNRWA zaznacza, że nie załatała całkowicie dziury w budżecie i zebrała jedynie 80 z brakujących 100 milionów dolarów.
Na ok. 1,8 mln mieszkańców palestyńskiej enklawy ponad 1,2 mln to palestyńscy uchodźcy - wynika z danych agencji, która zapewnia edukację znacznej większości dzieci w Gazie. W 245 prowadzonych przez UNRWA szkołach uczy się 225 tys. dzieci.
Na Zachodnim Brzegu rok szkolny rozpoczął się normalnie, ale uroczystości przebiegały pod znakiem tragicznego pożaru z 31 lipca, w którym zginął 1,5-roczny palestyński chłopiec, a jego ojciec zmarł później w wyniku poparzeń. O podłożenie ognia w domu palestyńskiej rodziny podejrzewani są żydowscy ekstremiści. Premier Rami Hamdallah uczestniczył w uroczystym rozpoczęciu roku szkolnego w miejscowości Duma niedaleko Nablusu, gdzie doszło do tragedii. Szkołę nazwano imieniem zmarłego chłopca.
(abs)