Komisja Europejska rozesłała do stolic krajów członkowskich UE projekt legislacyjny 16. pakietu sankcji wobec Rosji. W środę podczas spotkania unijnych ambasadorów odbędzie się prezentacja tego pakietu - informuje brukselska korespondentka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon. Podczas kolejnych spotkań kraje UE będą negocjować. Polska prezydencja chce, by sankcje zostały przyjęte do 24 lutego, czyli w trzecią rocznicę wybuchu wojny w Ukrainie.

REKLAMA

Ostatni, 15. pakiet sankcji został przyjęty pod koniec grudnia zeszłego roku za prezydencji sprawowanej przez Węgry. 16. pakiet będzie pierwszym, który zostanie przyjęty podczas polskiej prezydencji, co będzie oznaczać udział naszych dyplomatów w negocjowaniu kompromisów.

Jeden z rozmówców dziennikarki RMF FM zauważył, że czasu na negocjacje jest niewiele, a negocjowanie pod presją czasu może odbić się na jakości pakietu. "Analizujemy tekst" - przekazują na razie dyplomaci krajów UE.

Propozycja KE jest następstwem tzw. konfesjonałów, czyli konsultacji z krajami UE, które rozpoczęły się 14 stycznia. Ambasadorowie państw wspólnoty przedstawiali wówczas swoje sugestie oraz obawy dotyczące nowego pakietu sankcji.

Po tych konsultacjach unijni dyplomaci wyrażali oczekiwania, że w 16. pakiecie znajdzie się propozycja nałożenia ceł zaporowych na nawozy azotowe z Rosji i Białorusi oraz niektóre produkty rolno-spożywcze. Nie wymagałoby to jednomyślności, gdyż dotyczyłaby handlu. Dzięki temu nie groziłoby weto Węgier czy Słowacji.

16. pakiet uderzyć powinien także w tzw. rosyjską flotę cieni. Chodzi o statki, które nielegalnie przewożą rosyjską ropę i są zagrożeniem dla środowiska oraz infrastruktury telekomunikacyjnej dna Bałtyku. Do tej pory na "czarną listę" wpisano 69 takich statków z floty, którą oblicza się na około 700.

Jeden z dyplomatów UE przekazał dziennikarce RMF FM, że sankcje na aluminium czy rosyjskie LNG będą trudne do zaakceptowania przez wszystkie kraje UE. Natomiast uderzenie w rosyjską ropę, poprzez obniżenie ustalonej ceny 60 dolarów za baryłkę, UE uzależnia od decyzji w ramach G7, czyli między innymi USA.

Na tzw. czarną listę" zostaną natomiast wpisanie kolejne osoby - odpowiedzialne między innymi za ataki hybrydowe - co będzie oznaczać zakaz wjazdu do krajów UE i zablokowanie kont i majątków w Europie.