Polska, kraje bałtyckie i Francja mogą się zdecydować na wydalenie rosyjskich dyplomatów w odwecie za próbę zabójstwa Siergieja Skripala - mówią dyplomaci w kuluarach szczytu UE. To nieoficjalne doniesienia korespondentki RMF FM Katarzyny Szymańskiej-Borginon. Wcześniej taki zamiar potwierdziła prezydent Litwy Dalia Grybauskaite.
Poza Polską i Litwą na wydalenie działających pod przykrywką dyplomatyczną rosyjskich szpiegów mogą zdecydować się też m.in. Łotwa, Estonia oraz Francja. Dyskusja na szczycie na temat Rosji trwała kilka godzin.
Ponadto na razie na miesiąc zostanie odwołany unijny ambasador w Moskwie - Niemiec Markus Ederer. Uzgodnili to podczas trwającego w Brukseli szczytu przywódcy państw Unii Europejskiej.
Premier Wielkiej Brytanii Theresa May mówiła dziennikarzom o 2 w nocy po zakończeniu rozmów z resztą przywódców, że z zadowoleniem przyjmuje fakt, że liderzy UE zgodzili się z oceną jej rządu, że jest wysoce prawdopodobne, iż Rosja była odpowiedzialna za próbę morderstwa w Salisbury i że nie ma innego przekonywującego alternatywnego wytłumaczenia. Wskazała, że Rosja stanowi zagrożenie dla zachodnich wartości.
Kanclerz Angela Merkel opuszczając spotkanie "28" powiedziała, że UE okazała jedność w reakcji na atak w Salisbury. Jak dodała, UE chce pozostać też zjednoczona, jeśli chodzi o jakiekolwiek dodatkowe środki skierowane wobec Rosji.
W trakcie szczytu szefowie państw i rządów zgodzili się w pisemnych wnioskach, że Rosja jest prawdopodobnie odpowiedzialna za atak i że nie ma innego wiarygodnego wyjaśnienia tej sprawy. To nieco ostrzejszy język niż wcześniejsze wersje konkluzji.
Państwa członkowskie zapowiedziały też, że będą współpracować w sprawie konsekwencji, które należy wyciągnąć "w świetle odpowiedzi udzielonych przez władze rosyjskie". Unia Europejska - jak piszą we wnioskach - ma być ściśle skoncentrowana na tej kwestii i jej implikacjach. To zdanie - jak tłumaczyli dyplomaci - może być otwarciem drogi do ewentualnych sankcji.
Jesteśmy zdeterminowani, żeby zareagować wspólnie, jak uzgodniliśmy w języku (wniosków - PAP), ale również przez możliwe dodatkowe działania - podkreśliła po szczycie Merkel.
Skripal - były pułkownik GRU, w przeszłości skazany w Rosji za szpiegostwo na rzecz Wielkiej Brytanii - oraz jego córka Julia 4 marca trafili do szpitala w stanie krytycznym, gdy stracili przytomność w Salisbury na południowy zachód od Londynu.
W toku śledztwa, prowadzonego z udziałem m.in. policyjnych sił antyterrorystycznych i wojskowych ekspertów ds. broni chemicznej, odkryto, że do próby otrucia Skripala i jego córki wykorzystano produkowaną w Rosji broń chemiczną typu Nowiczok.
(mpw)