Parlament Peru nie zgodził się na usunięcie z urzędu prezydenta kraju Pedra Pabla Kuczynskiego. Jest on podejrzy o niejasne związki z brazylijskim gigantem budowlanym, firmą Odebrecht, która korumpowała wielu polityków.

REKLAMA

Prezydent uniknął impeachmentu dzięki zaledwie ośmiu głosom w Kongresie Republiki. Gdy ogłoszono wyniki głosowania, na sali rozległy się okrzyki i aplauz stronników Kuczynskiego - podaje portal BBC News.

Wcześniej komentatorzy byli zgodni, że przegłosowanie wniosku o pozbawienie 79-letniego Kuczynskiego urzędu jest niemal przesądzone, ponieważ wystarczy, aby opowiedziało się za tym 87 członków 130-osobowego Kongresu; opozycja domagająca się dymisji szefa państwa ma większość w jednoizbowym parlamencie Peru.

Wniosek poparło jednak tylko 79 deputowanych, 18 było przeciwko, a 21 wstrzymało się od głosu; pozostali członkowie parlamentu w ogóle nie pojawili się w Kongresie.

Prezydent osobiście brał udział w 10-godzinnej debacie nad wnioskiem o impeachment, żeby móc odeprzeć zarzuty. Oskarżył opozycję o próbę przeprowadzenia zamachu stanu.

Kuczynski początkowo zaprzeczał, że otrzymał jakiekolwiek pieniądze od Odebrechtu. Później zaprzeczył, że otrzymał jakąkolwiek nielegalną zapłatę, ale przyznał, że jego firma doradzała Odebrechtowi. Kuczynski utrzymuje, że nie angażował się w zarządzanie swoją firmą, gdy był ministrem finansów w rządzie prezydenta Alejandro Toledo (2001-2006).

Należące do Kuczyńskiego przedsiębiorstwo Westfield Capital Ltd otrzymało w latach 2004-2012 od firmy Odebrecht ponad 782 tys. USD za konsultacje handlowe, które opozycja polityczna w Kongresie uznała za łapówki. Opozycja twierdzi, że łącznie wszystkie firmy należące do obecnego prezydenta otrzymały od Odebrechtu 4,8 mln USD.

Firma Odebrecht wywołała największy od lat skandal korupcyjny w Ameryce Łacińskiej, przyznając się do przekazywania łapówek politykom w kilkunastu krajach regionu. Koncern publicznie wymienił nazwiska osób, z którymi współpracował w Peru.

Z powodu skandalu korupcyjnego w 2000 roku uciekł z Peru były szef państwa Alberto Fujimori. Obecnie odbywa on karę 25 lat więzienia za korupcję i zbrodnie na lewackich partyzantach i opozycji. Za kratkami jest także inny były prezydent Peru Ollanta Humala, który trafił do aresztu w lipcu br. w oczekiwaniu na proces w związku z zarzutami o przyjęcie nielegalnych funduszy od Odebrechtu. Według prokuratury również były prezydent Toledo przyjął od koncernu łapówkę w wysokości 20 mln USD w zamian za pomoc w uzyskaniu kontraktów na roboty publiczne.

Peruwiańskie władze domagają się ekstradycji przebywającego w USA Toledo. Zarówno Toledo, jak i Humala twierdzą, że są niewinni.

(m)