Prowadzona od ponad tygodnia operacja wojskowa przeciwko Boko Haram w stanie Borno w północno-wschodniej części kraju została uwieńczona sukcesem. Organizacja "została technicznie pokonana" - oświadczył prezydent i szef rządu Nigerii Muhammadu Buhari.
Buhari z uznaniem wypowiedział się o odwadze i determinacji żołnierzy armii nigeryjskiej, którym udało się wtargnąć do obozowiska "Camp Zero" w lesie Sambisa i zmusić do ucieczki rebeliantów związanych z Boko Haram, a ściślej - to, co zostało z ich oddziałów.
Do zajęcia obozowiska miało dojść w piątek o godz. 13.35 czasu lokalnego, o czym prezydentowi zameldował szef sztabu generalnego. Buhari zaapelował do żołnierzy, aby kontynuowali pościg za bojowcami, którzy "powinni odpowiedzieć za swe czyny przed sądem".
Francuski tygodnik "L'Express", który opublikował w sobotę tę informację na swej stronie internetowej, zauważa w komentarzu, że oświadczenie prezydenta Nigerii jest trudne do zweryfikowania.
Dokładnie przed rokiem władze Nigerii podały, że organizacja Boko Haram została "technicznie pokonana", potem okazało się jednak, że wciąż była zdolna do przeprowadzania ataków terrorystycznych - mówi. Ponadto - jak zaznacza "L'Express" - w wystąpieniu Buharu zabrakło jakiejkolwiek wzmianki o losach Abubakara Szeko, który stał na czele zgrupowania w lesie Sambisa.
Władze i armia ściśle kontrolują wjazd na terytorium stanu Borno, co sprawia, że dziennikarze nie są w stanie rzetelnie ocenić stanu faktycznego - dodaje.
Działania armii nigeryjskiej koncentrują się na północnym wschodzie kraju. Do tej pory przeczesano obszar obejmujący 1300 km kw., przede wszystkim leżący na południe Maiduguri, stolicy stanu Borno, las Sambisa, który w czasach kolonialnych był parkiem narodowym, a w ostatnich latach stał się bastion Boko Haram. W piątek armii udało się uwolnić 1880 cywilów przetrzymywanych przez tę powiązaną z ISIS organizację - podało ministerstwo obrony Nigerii.
Według ekspertów organizacja, która w marcu 2015 roku złożyła deklarację posłuszeństwa Państwu Islamskiemu, trzyma pod bronią do od 6 tys. do 8 tys. bojowców. Połowa z nich stacjonuje w lesie Sambisa oraz w rejonie wzgórz Gwoza. Pozostali znajdują się w sąsiadujących z Nigerią - Nigrze, Czadzie i Kamerunie.
Organizacja przeżywa w ostatnim okresie trudności. Pod koniec 2014 roku Boko Haram kontrolowało znaczne terytoria w północno-wschodniej Nigerii, mniej więcej wielkości Belgii, ale zostało z nich wyparte przez wojska nigeryjskie, wspierane przez żołnierzy z sąsiednich krajów. Choć organizacja znalazła się w odwrocie, nadal przeprowadza zamachy samobójcze w północno-wschodniej Nigerii i sąsiednim Kamerunie, Nigrze oraz Czadzie. Głównym celem ataków były m.in. pełne ludzi targowiska.
Dżihadyści z Boko Haram, którzy początkowo stawiali sobie za cel walkę z zachodnią edukacją w Nigerii, zabili już ponad 20 tys. ludzi i zmusili do ucieczki z domów ponad 2,6 mln osób.
(az)