W razie konfliktu Rosji z Ukrainą Chorwacja wycofa swój kontyngent wojskowy z regionu, który jest częścią sił NATO - zadeklarował prezydent Chorwacji Zoran Milanović. Stwierdził, że nie ma to związku ani z Rosją, ani z USA, ale "z dynamiką amerykańskiej polityki wewnętrznej". Według niego administracja Joe Bidena jest niekonsekwentna w kwestiach bezpieczeństwa narodowego.
Ja, głównodowodzący chorwackiej armii, obserwuję raporty, zgodnie z którymi NATO - nie oddzielne państwa, nie Stany Zjednoczone - zwiększa swoją obecność i wysyła jakieś okręty zwiadowcze. Nie mamy z tym nic wspólnego i nie będziemy mieli, gwarantuję. Chorwacja nie tylko nie wyśle żadnych sił, ale w przypadku eskalacji odwoła wszystkich, do ostatniego chorwackiego żołnierza - powiedział Milanović w rozmowie z RTL TV.
Prezydent Chorwacji zapewnił, że to "nie ma nic wspólnego ani z Ukrainą, ani z Rosją". Ma to związek z dynamiką polityki wewnętrznej USA, Joe Bidena i jego administracji, którą poparłem i mam powody, dla których to zrobiłem, biorąc pewną odpowiedzialność. Widzę jednak niekonsekwencję i niebezpieczne zachowania w kwestiach bezpieczeństwa narodowego - mówił.
Milanović stwierdził także, że "Ukraina nie ma miejsca w NATO", a wydarzenia na Majdanie nazwał "zamachem stanu". Powiedział także, że Ukraina jest "jednym z najbardziej skorumpowanych krajów".
Prezydent Chorwacji stwierdził, że zrobi wszystko, co w jego mocy, by nie dopuścić do zaangażowania kraju w ewentualny konflikt rosyjsko-ukraiński.
Plenković (Andrej, premier kraju) może grozić, ile chce. Chorwacja musi uciekać z tego pożaru. Chorwacja nie będzie strażakiem - powiedział.
Andrej Plenković, premier Chorwacji, jest uważany za przyjaciela Ukrainy. W grudniu odwiedził ten kraj. Wówczas prezydent Milanović krytykował go, określając działania te jako dyplomatyczną "szarlatanerię". Co oznacza ta manifestacja bezgranicznej miłości? Plenković ucieknie do Brukseli, jeśli sytuacja się pogorszy, a chorwaccy żołnierze, którzy tam są, nie uciekną - mówił w grudniu.
Premier Plenković przeprosił publicznie za dzisiejsze słowa prezydenta. Myślałem, że mówi to rosyjski urzędnik - zażartował.
Polityka Chorwacji polega na deeskalacji napięć, zapobieganiu konfliktom i wspieraniu integralności Ukrainy. To jest nasza fundamentalna pozycja - zapewnił premier.
Chorwacja jest republiką parlamentarną, w związku z tym wpływ prezydenta jest ograniczony. Jest jednak zwierzchnikiem sił zbrojnych.
Jesienią pojawiły się informacje o gromadzeniu się rosyjskich żołnierzy przy granicy z Ukrainą. Obecnie ma być ich tam ponad 120 tysięcy. Na zdjęciach satelitarnych i w mediach społecznościowych widać nie tylko grupy wojskowych, ale także ciężki sprzęt. Rosja oficjalnie mówi, że chodzi o ćwiczenia, aczkolwiek informacje wywiadów sugerują przygotowania do inwazji.
Rozwój sytuacji uważnie śledzą liczne kraje. Wiele państw postanowiło już teraz wesprzeć Ukrainę. Wysłano tam broń, ale także jednostki wojskowe.