Odpowiedzialność, solidarność i sprawiedliwość to fundamenty zrównoważonego rozwoju - mówił Andrzej Duda na 71. Sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Prezydent mówił o potrzebie zdecydowanych reakcji na łamanie ładu międzynarodowego, potrzebie dbania o rodzinę i środowisko naturalne oraz obrony chrześcijan przed fanatyzmem religijnym.
Podczas sesji, która odbywa się we wtorek w Nowym Jorku prezydent podkreślił, że odpowiedzialny rozwój to rozwój dbający o zachowanie ciągłości pomiędzy pokoleniami. Jak zaznaczył, podstawową formą wspólnoty ludzkiej łączącą pokolenia jest rodzina i dlatego trzeba dbać o jej kondycję i dobrostan.
Prawa człowieka - mówił prezydent - to także prawa rodziny, a ich realizacja oznacza również aktywne działanie na rzecz wsparcia wielopokoleniowego społeczeństwa, czego głównym instrumentem jest polityka prorodzinna.
Z dumą mogę dziś powiedzieć, że władze Rzeczypospolitej Polskiej realizują obecnie ambitny program na rzecz poprawy życia dzieci w polskich rodzinach. Podstawą wszelkiego rozwoju jest bowiem zapewnienie odpowiednich warunków do tworzenia się nowego życia - powiedział Duda.
Drugim wyzwaniem dla zrównoważonego rozwoju, które wymaga odpowiedzialnej polityki, jest według prezydenta troska o środowisko naturalne. Zaznaczył, że rozwój - jeżeli ma być zrównoważony - musi także uwzględniać specyfikę poszczególnych krajów, zwłaszcza zaś strukturę ich gospodarki oraz sektorów zatrudnienia.
Duda podkreślił, że zmiany w środowisku naturalnym prowadzą nie tylko do konsekwencji ekologicznych, ale mają też następstwa społeczne, ekonomiczne i polityczne. Dlatego wyłącznie działania globalne, podejmowane zgodnie przez wszystkie państwa, mogą przynieść poprawę stanu przyrody na Ziemi - oświadczył prezydent. Przypomniał słowa papieża Franciszka z encykliki Laudato si: "klimat jest dobrem wspólnym, wszystkich i dla wszystkich".
Jak zaznaczył, przywódcy światowi podczas ubiegłorocznej konferencji klimatycznej w Paryżu udowodnili, że są w stanie podjąć odpowiedzialne decyzje, przyjmując nowe porozumienie klimatyczne. Poinformował, że Polska wszczęła proces ratyfikacji porozumienia klimatycznego i poprawki dauhańskiej. Podkreślił, że zależy mu na jego jak najszybszym ukończeniu, w zgodzie z przepisami polskiej konstytucji.
Kolejnym fundamentem zrównoważonego rozwoju jest według Dudy solidarność. Prezydent przekonywał, że tylko solidarna polityka rozwoju, czyli dbanie o dobrobyt wszystkich grup społecznych, nie tylko najsilniejszych, ograniczy ubóstwo i nierówności społeczne. Nie chcemy być więźniami ekonomicznych dogmatów. Chcemy rozwiązań, które pozwalają na aktywne włączenie w procesy rozwojowe wszystkich grup społecznych, dając im równą możliwość czerpania korzyści ze wzrostu gospodarczego - oświadczył prezydent.
Według Dudy „nadszedł czas na zawiązanie globalnej koalicji państw na rzecz solidarnego rozwoju społeczeństw”. Podkreślił, że koncepcja solidarnego rozwoju leży u podstaw polityki obecnych władz Polski. Zgodnie z jej założeniem, działania rządu powinny poprawiać jakość życia wszystkich obywateli, a nie wyłącznie makroekonomiczne wskaźniki.
Prezydent zaznaczył, że solidarność w relacjach międzynarodowych to przede wszystkim pomoc humanitarna i rozwojowa w obszarach ogarniętych konfliktami zbrojnymi, kryzysami gospodarczymi bądź katastrofami naturalnymi. Zaznaczył, że Polska zwiększyła pomoc humanitarną i rozwojową w regionie Bliskiego Wschodu oraz na Wschodzie.
Prezydent mówił, że trzecim filarem zrównoważonego rozwoju jest sprawiedliwość i ład międzynarodowy, który ma swoje oparcie w realizacji praw człowieka i narodów. Według Dudy wolność osobista, godność osoby ludzkiej i nienaruszalność jej życia, a także wolność sumienia i wyznania - to prawa człowieka, które wymagają szczególnej ochrony.
Nasz głęboki sprzeciw budzi fakt, że tak wiele jest dziś w świecie miejsc, w których ludzie ponoszą śmierć za wyznawaną przez siebie religię; za wiarę, która jest rzeczą wyłącznie ich sumienia. Nie możemy milczeć wobec cierpienia chrześcijan, mordowanych w imię religijnego fanatyzmu. Świat musi odpowiedzieć na zjawisko religijnego ludobójstwa - wezwał polski prezydent. Podkreślił, że wysiłki społeczności międzynarodowej na rzecz budowy lepszego świata spełzną na niczym, jeżeli nie zostanie zagwarantowany „bezwzględny prymat prawa międzynarodowego w relacjach pomiędzy państwami”.
Żaden agresor nie ma prawa do okupowanego przez siebie terytorium. Odrzucamy system, w którym o losie narodów decyduje polityka siły i agresji - oświadczył Duda.
Jak mówił, każdy akt agresji naruszający zobowiązania międzynarodowe powinien spotykać się ze stanowczym sprzeciwem społeczności międzynarodowej. Jak podkreślił, aby prawo było skuteczne, konsekwencje jego naruszenia muszą być egzekwowane. Według Dudy równie istotnym zagrożeniem dla realizacji zasady sprawiedliwości w relacjach międzynarodowych jest opieranie ich na systemie podziału stref wpływów między mocarstwami. Pamiętajmy, że pokój osiągany za cenę wolności innych rzadko bywa trwały, nigdy zaś nie jest sprawiedliwy - powiedział prezydent.
Na zakończenie swego wystąpienia prezydent przypomniał, że Polska była w tym roku gospodarzem dwóch wydarzeń, które „przynoszą wiarę w siłę międzynarodowej współpracy państw i narodów”. Jak mówił, lipcowy szczyt Sojuszu Północnoatlantyckiego w Warszawie pokazał jedność NATO na rzecz budowy pokoju i wolności w przestrzeni euroatlantyckiej, a jego rezultaty to wyraz sojuszniczej solidarności i szacunku dla niezależności wolnych narodów.
(mpw)