Elektromagnetyczny impuls mógł spowodować katastrofę Jaka pod Jarosławiem. Pisze o tym "Moskowskij Komsomolec" powołując się na ekspertów. Oficjalnie, wciąż nie wiadomo dlaczego samolot się rozbił. MAK oświadczył jedynie, że samolot był technicznie sprawny.
W katastrofie samolotu zginęła miejscowa drużyna hokejowa - 44 osoby. Cytowany przez "Komsomolca" lotnik doświadczalny Aleksandr Jakimienkow twierdzi, że powodem katastrofy mogła być awaria systemu kontrolującego siłę ciągu silników. I mógł na to zdaniem eksperta wpłynąc impuls elektromagnetyczny.
Tym bardziej, że tego dnia rozpoczynało się w Jarosławiu międzynarodowe forum z udziałem prezydenta Dimitrija Miedwiediewa. Jak pisze gazeta - to "moment wymarzony dla terrorystów". Jakimienkow przekonuje, że taki impuls może wysłać nawet amator.
Gazeta porównuje katastrofę Jaka do wypadku transportowego Rusłana w Irkucku, który tuż po starcie runął na budynek mieszkalny. W tym przypadku kłopoty z silnikami rozpoczęły się gdy zadzwonił chińskiej produkcji telefon komórkowy jednego z pasażerów. Rusłan i Jak są wyposażone w taki sam system regulujący pracę silników odrzutowych.