Dach liczącego sobie prawie 700 lat ryskiego zamku, który od 1995 roku jest siedzibą prezydenta Łotwy, stanął wczoraj wieczorem w płomieniach. Na miejsce wezwano kilkanaście jednostek straży pożarnej. Ogień udało się opanować nad ranem.
Straż pożarna została poinformowana o pożarze późnym wieczorem. Do akcji skierowano wszystkie dostępne jednostki z okolic Rygi. Płomienie udało się opanować na krótko przed godz. 4 nad ranem.
Ogień ogarnął powierzchnię 3,2 tys. m kw., w tym konstrukcję dachu, strych i dwie najwyższe kondycje zamku. Jeszcze kilka godzin potrwa wygaszanie miejsc, gdzie tlą się płomienie - oceniła rzeczniczka VUGD Viktorija Sembele.
Nie podała informacji o ewentualnych ofiarach.
Na zamku prowadzone są obecnie prace renowacyjne, więc prezydent Andris Berzins urzęduje tymczasowo w innej siedzibie. Mam nadzieję, że ogień nie wyrządzi wielkich szkód zamkowi, który jest naszą historią i symbolem państwowości - napisał na Twitterze minister spraw zagranicznych Łotwy Edgars Rinkeviczs.
(MRod)