Co najmniej 18 osób zginęło, a kilkanaście zostało rannych w pożarze nielegalnej hali targowej w indyjskiej Kalkucie. Jak poinformowała miejscowa policja, w budynku handlowano wyrobami z plastiku.

REKLAMA

Pożar wybuchł nad ranem czasu lokalnego w hali, mieszczącej się w wielopoziomowym budynku. Przyczyną pojawienia się ognia było prawdopodobnie zwarcie instalacji elektrycznej. Do południa czasu lokalnego ogień udało się opanować, ale akcję ratunkową utrudniały toksyczne wyziewy.

Ofiary, w zdecydowanej większości mężczyźni, to strażnicy, którzy nocowali w budynku. Władze obawiają się jednak, że tragiczny bilans może jeszcze wzrosnąć, bowiem w szpitalu przebywa co najmniej 11 osób w stanie krytycznym.

Policja poszukuje właściciela hali, w której w dziesiątkach małych punktów handlowano wyrobami z plastiku. Na wyższych piętrach znajdowało się również kilka magazynów, w których przechowywano chemikalia, artykuły z papieru i plastiku. Hala miała tylko jedno wejście.

Okoliczni mieszkańcy twierdzą, że w tym budynku handlowano od prawie 40 lat.

(edbie)