Wielki pożar paryskiej katedry Notre-Dame może się okazać również katastrofą ekologiczną – alarmują ekolodzy. Podkreślają, że dach i iglica świątyni zrobione były w dużej części z ołowiu, który zaczął się topić z powodu skrajnie wysokich temperatur.
Organizacja ekologiczna Robin des Bois ostrzega, że stopienie się ponad 300 ton ołowiu sprawiło, iż zwały gruzu - a nawet mury świątyni - mogły się stać szkodliwe dla zdrowia.
Podobnie jak woda ściekająca do Sekwany po wielogodzinnej akcji strażaków, oraz popiół unoszony przez wiatr i wdychany przez turystów i okolicznych mieszkańców.
Ekolodzy żądają zbadania toksyczności zwałów gruzów, popiołu i murów katedry. Chcą, by gruz był następnie wywożony do specjalnych ośrodków zajmujących się trującymi odpadami.
Alarmują również, że mieszkańcy centrum Paryża będą narażeni na kontakt z trującym popiołem przez wiele miesięcy lub nawet lat.