Co najmniej 30 osób ucierpiało w pożarze metra w centrum Moskwy. Powodem było zatrucie czadem. Niektórych poszkodowanych przewieziono do szpitali. Z zagrożonych stacji ewakuowano ponad 4,5 tys. pasażerów.
Według wstępnych ustaleń zapalił się kabel wysokiego napięcia. W tunelach utknęły co najmniej cztery składy. Pasażerowie jednego z nich czekali na ewakuację prawie godzinę.
Tunele i stacje w strefie pożaru wypełnił gęsty dym. Początkowo brakowało informacji o tym, co się dzieje. Wielu pasażerów ogarnęła panika. Na stacjach - w tym przesiadkowych na linii okrężnej - gromadziły się tłumy ludzi.
Ruch pociągów na centralnym odcinku czerwonej linii - między stacjami Park Kultury i Komsomolskaja - został wstrzymany. Na pozostałych odcinkach - poza centrum - kursowanie pociągów ograniczono.
Strażacy ugasili ogień około godz. 9.05 (godz. 7.05). Obecnie trwa wietrzenie tuneli i stacji. Dyrekcja metra przewiduje, że normalny ruch pociągów zostanie przywrócony po godz. 13.30 (godz. 11.30).
Pożar w metrze sparaliżował też ruch samochodowy w centrum Moskwy. Kilka ulic całkowicie zamknięto - wpuszczano na nie tylko pojazdy pogotowia ratunkowego i służb ratowniczych.
Chaos panował również na dworcach kolejowych. Tysiące przyjezdnych nie mogły dostać się do metra. Sytuację natychmiast wykorzystali stołeczni taksówkarze, którzy wielokrotnie podbili ceny za swoje usługi. Za krótki kurs w obrębie centrum żądali nawet 3 tys. rubli (300 złotych).