Zdjęcia do czwartej części filmu „Bridget Jones” mogą rozpocząć się w maju. W rolę tytułową ponownie wcieli się amerykańska aktorka Renée Zellweger.
Przygotowanie są zaawansowane, bo zdjęcia powinny się zacząć już w maju. Ekipa produkcyjna poszukuje obecnie odpowiednich lokalizacji i miejsc, gdzie na czas kręcenia filmu będą mogli się zatrzymać. Londyn ponownie stanie się drugoplanowym bohaterem powracającej opowieści, choć będziemy też trochę podróżować.
Tym razem Bridget pojawi się na ekranie jako 50-letnia kobieta wychowująca samotnie dwójkę dzieci w erze serwisów społecznościowych i aplikacji randkowych. Można zatem spodziewać się w wielu perypetii i komicznych zdarzeń - licznych uśmiechów i scen skłaniających widza do refleksji. Bo choć z dużym przymuleniem oka jest to film o życiu.
Jak to zwykle bywa krytykom zazwyczaj bardziej podobają się książki a mniej filmy, na podstawie których powstają. Jednym z powodów jest to, że na ekranie oglądamy głównie perypetie sercowe bohaterki, natomiast książki Helen Fielding oddają szerzej tło - ludzi z otoczenia Bridget, opisują lepiej miejsca i poboczne fabuły.
Film rządzi się własnymi prawami. Jeśli sięgniemy wstecz, w życiu Bridget Jones na naszych oczach dokonuje się ewolucja - nie tylko wiekowa. Nadal ma problemy ze znalezieniem stałego partnera, martwi się o swoją wagę i uwielbia białe wino, ale w ostaniem filmie z 2016 roku w jej życiu pojawiło się dziecko. A wraz z tym nowe wyzwania i problemy do rozstrzygnięcia.
To jedna z bardziej udanych franczyz, które gwarantują przyciągnięcie widza do kina. Podobnie jak filmy o przygodach Indiana Jonesa czy Jamesa Bonda. W nich oczywiście także pojawiały się kobiety, ale w filmie o Bridget Jones kobieta jest centralną postacią.
Autorka książek i współtworząca scenariusz Helen Fielding była dziennikarką gazety The Independent. Na jej łamach pisała regularnie artykuły o kobiecych problemach. Aż w końcu wpadła na pomysł zebrania ich w książce.
Sukces tej pierwszej - "Dziennik Bridget Jones" był olbrzymi. Po tym nastąpiły ekranizacje dwóch kolejnych. Ciekawe jak tym razem twórcy filmu podejdą do kwestii, które w kontekście feministycznym zostały w ciągu ostatnich lat nagłośnione. To dla filmowców pole minowe, po którym muszą stąpać ostrożnie.