W Brukseli zebrała się wczoraj wieczorem na nadzwyczajnym posiedzeniu Rada Ambasadorów NATO. Sekretarz generalny NATO George Robertson nie był w stanie powiedzieć, czy mamy do czynienia z aktem wojny.
Tego słowa starał się unikać. Natomiast polski ambasador przy Sojuszu Andrzej Towpik po nadzwyczajnym posiedzeniu Rady Północnoatlantyckiej powiedział: „Wojna - jeśli wziąć pod uwagę rozmiar, liczbę ofiar w wyniku tego aktu - to można powiedzieć, że jest to stan wojenny”. NATO nie wyda na razie nikomu wojny, bo nie bardzo nawet wiadomo komu miałoby ją wypowiedzieć. Ambasador powiedział, że Amerykanie na posiedzeniu Rady nie wskazywali winnego. Nie wymienili żadnej organizacji ani narodowości. Najważniejszym efektem spotkania ambasadorów było potwierdzenie sojuszniczej solidarności.
05:25