Ratownicy przekopują zwały błota, szukając ciał ofiar ubiegłotygodniowej lawiny, która na Filipinach pogrzebała ponad tysiąc osób. Ekipy ratownicze próbują dotrzeć do szkoły, w której było co najmniej 200 dzieci i około 40 dorosłych. Akcja jest bardzo trudna - ostatniej nocy padał ulewny deszcz.
Wydobywane ciała ofiar od razu grzebane są w zbiorowych mogiłach, co wzbudza protesty lokalnych mieszkańców i wątpliwości nawet wśród ratowników. Nie powinniśmy grzebać ciał ofiar, dopóki nie zostaną zidentyfikowane. Powinniśmy zapewnić tym ludziom przynajmniej godny pochówek - mówił przedstawiciel Czerwonego Krzyża.
Zwały błota mają miejscami trzydzieści metrów grubości, a pokrywają powierzchnię dziewięciu kilometrów kwadratowych.