W stanie ciężkim trafił do szpitala mężczyzna raniony nożem podczas dorocznego karnawału Notting Hill w zachodnim Londynie. W związku z incydentem do aresztu trafiły trzy osoby. W sumie policja zatrzymała 154 osoby. To mniej niż średnia z lat 2009-10. Porządku na ulicach brytyjskiej stolicy pilnowało 6,5 tys. funkcjonariuszy.

REKLAMA

W ramach nadzwyczajnych środków bezpieczeństwa zdecydowano, że karnawał będzie musiał się zakończyć przed zmrokiem. Wszystkie stoiska rozmontowano przed 19. czasu lokalnego. W całym Londynie zmobilizowano dodatkowo 4 tys. policjantów i zamknięto niektóre stacje metra.

Policja na terenie całego Londynu, a nie tylko dzielnicy Notting Hill uzyskała bezprecedensowe uprawnienia do zatrzymania i przeszukania ludzi wzbudzających jej podejrzenia. Pewnej liczby osób prewencyjnie nie wpuszczono na teren, gdzie odbywały się imprezy karnawałowe.

W czasie karnawału na ok. 300 straganach można było nabyć egzotyczne przysmaki i napoje. Na zaimprowizowanych scenach wystąpili muzycy i tancerze. Zorganizowano tradycyjny konkurs na najlepszą orkiestrę i imprezy dla dzieci.

Organizatorzy oceniają liczbę uczestników dwudniowej imprezy, największego ulicznego karnawału w Europie na ponad 1 mln.

Burmistrz Londynu Boris Johnson liczy na to, że karnawał odsunie w niepamięć niedawne uliczne zajścia i wydobędzie na jaw kulturowe bogactwo metropolii.

Do zamieszek na tle rasowym doszło w Notting Hill, wówczas dzielnicy zamieszkałej licznie przez karaibskich imigrantów w 1958 r. Obecnie dzielnica uchodzi za stylową, drogą i snobistyczną. Znana jest w świecie dzięki rynkowi staroci Portobello Market i filmowi Notting Hill z udziałem Julii Roberts i Hugh Granta z 1999 roku.