Wojna polsko-rosyjska toczy się nie tylko o mięso, warzywa i owoce. Pod walec rosyjskiego embarga dostały się także... choinki. Dlatego polskie drzewka muszą „udawać” choinki z krajów nadbałtyckich.

REKLAMA

Zdaniem Rosjan choinki, tak jak mięso i warzywa, nie spełniają przepisów fitosanitarnych. Ale polskie drzewka i trafiają na rosyjski rynek: ciężarówki z jodełkami jadą przez państwa nadbałtyckie i tam wyrabiają odpowiednie dokumenty.

Nie wdajemy się w szczegóły. Udaje nam się wasz towar wwozić przez państwa trzecie, to wwozimy, ale w dokumentach ma on pochodzenie nadbałtyckie - powiedziała RMF FM Swietłana z firmy sprzedającej choinki.

Według niej, polskie jodełki są zupełnie takie same jak rosyjskie, ale w Rosji nie ma tak wielu leśnych szkółek i tylko w Polsce można kupić duże ilości wysokich drzewek.