Pośrednicy w Rosji zarabiają krocie na pośrednictwie w uzyskaniu polskich wiz Schengen. Warunki ich przyznawania zaostrzył nasz konsulat w Kaliningradzie. Żąda teraz od Rosjan co najmniej siedmiodniowej, opłaconej rezerwacji w Polsce. U pośredników można dostać dowolną wizę za kilkaset euro.
O polskie wizy Rosjanie mogą występować udając się osobiście do konsulatu albo skorzystać z "oficjalnego pośrednika" wyłonionego w przetargu. Za pośrednictwa wybrany przez polski MSZ pośrednik pobiera jedynie 18 euro. Jest jednak szara strefa "nieoficjalnych pośredników".
Półroczna wielokrotna polska wiza Schengen kosztuje 500 euro. Taka cenę usłyszał nasz korespondent w jednej z moskiewskich firm specjalizującej się w pośrednictwie wizowym. Załatwimy za 500 euro, żadnych zaproszeń nie potrzeba, a wiza jest gwarantowana. Występujemy o wizę biznesową i jeżeli obiecujemy półroczną, to będzie półroczna, dlatego pieniądze bierzemy po załatwieniu sprawy - mówi przez telefon pracownik firmy pośrednika. Oczywiście nie tłumaczy, jak załatwia się polską wizę dla każdego. Nie ujawnia także, skąd bierze niezbędne ku temu dokumenty.
Takich firm reklamujących się w internecie w samej Moskwie są dziesiątki. Załatwiają nie tylko polskie wizy Schengen, pośrednik w rozmowie polecał wizy hiszpańskie i greckie. Jak twierdził, są tańsze i łatwiej je otrzymać.
Polskie wizy Schengen cieszą się wielką popularnością wśród Rosjan, bo są tańsze niż innych krajów strefy i jednocześnie bardzo praktyczne. Mając polską wizę wielokrotną, mieszkaniec Obwodu Kaliningradzkiego bez przeszkód może jeździć do Niemiec czy Holandii. Polska to jedynie kraj tranzytowy.
Jeszcze niedawno wystarczyła internetowa rezerwacja hotelu, by otrzymać wizę. Niektóre biura podróży wystawiają też fikcyjne vouchery potwierdzające rzekoma wycieczkę do Polski. Pośrednicy w Moskwie też muszą przedstawiać polskiemu konsulatowi fikcyjne dokumenty, skoro pierwszemu dzwoniącemu gwarantują wielokrotną wizę biznesową.