Dziś jesteśmy tu razem. (…) Jesteśmy po to, by świat reagował jeszcze mocniej, zwłaszcza Unia Europejska i NATO – mówił podczas wiecu w Tbilisi Lech Kaczyński. Prezydent Polski wraz z przywódcami czterech państw - Litwy, Estonii, Ukrainy i Łotwy - pojawił się na wielotysięcznej demonstracji przed gruzińskim parlamentem.
Lech Kaczyński w bardzo ostrych słowach oskarżył Rosję o prowadzenie polityki imperialnej. Ten kraj uważa, że dawne czasy upadłego niecałe 20 lat temu imperium wracają, że znów dominacja będzie cechą tego regionu. Nie będzie! Te czasy skończyły się raz na zawsze - mówił Kaczyński.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Wcześniej podczas wiecu Micheil Saakaszwili zapowiedział, że gruziński rząd zamierza ogłosić Abchazję i Osetię Południowa terenami okupowanymi przez Rosję. W obu tych regionach znajdują się wojska rosyjskie wspierające miejscowych separatystów.
Większość krajów nie uznaje obu samozwańczych republik i uważa, że są one integralną częścią Gruzji. Ale ten stan może się zmienić. Prezydenci Rosji i Francji uzgodnili w Moskwie, że będą międzynarodowe negocjacje na temat statusu Osetii i Abchazji. Rosja może wtedy nalegać na powtórzenie rozwiązań z Bałkanów, kiedy to zgodzono się na utworzenie niepodległego Kosowa, które było częścią Serbii.
Podczas wiecu Saakaszwili zapowiedział też, że Gruzja wystąpi ze Wspólnoty Niepodległych Państw, która skupia kraje byłego Związku Radzieckiego.Będę namawiał przywódców innych krajów, by zrobili tak samo - mówił gruziński prezydent.
W centrum Tbilisi przed gruzińskim parlamentem co najmniej 150 tys. osób manifestuje poparcie dla prezydenta Micheila Saakaszwilego. Nad tłumem Gruzinów powiewa las białych flag z czerwonymi krzyżami świętego Jerzego. Tłum skanduje: „Gruzja” i „Misza”, czyli zdrobniałe imię prezydenta Saakaszwilego. Widać także transparenty z hasłami: "Jesteśmy razem, jesteśmy zjednoczeni".
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Wiec nie został zwołany po deklaracji rosyjskiego prezydenta, który zapowiedział zawieszenie broni. To demonstracja przeciw wojnie, przeciw Rosji – mówili specjalnemu wysłannikowi RMF FM do Tbilisi Gruzini. Nie wierzymy deklaracjom „przestępców Kremla”. To propaganda - wojna będzie trwać. Nie wierzę, że to się zakończy. Od Rosji można się spodziewać wszystkiego najgorszego - twierdzą:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Przed południem prezydent Rosji ogłosił przerwanie działań wojennych. Według władz w Tbilisi od tego czasu rosyjskie samoloty przeprowadziły jednak kilka nalotów. Ale – jak informują światowe agencje – także Gruzja nie przestrzega nieformalnego zawieszenia broni.