Szefowa polskiej dyplomacji Anna Fotyga rozmawiała telefonicznie z ministrem spraw zagranicznych Ukrainy, Arsenijem Jaceniukiem. Rozmowa odbyła się z polskiej inicjatywy i dotyczyła kryzysu na Ukrainie. Wcześniej spotkali się w cztery oczy premier i prezydent Ukrainy.
Wiktor Juszczenko rozmawiał z Wiktorem Janukowyczem już po raz drugi. Trwające ponad godzinę spotkanie nie przyniosło jednak żadnego przełomu.
Po południu deputowani prorosyjskiej większości w ukraińskim parlamencie przyjęli uchwałę zabraniającą opozycji wchodzenia do koalicji Partii. „Za” głosowali między innymi posłowie, którzy wcześniej przeszli do koalicji Regionów Ukrainy, socjalistów i komunistów, ale na mocy przyjętej uchwały zostali z niej wykluczeni.
Koalicja nie chce uznać ogłoszonego w poniedziałek dekretu prezydenta o rozwiązaniu Rady Najwyższej i przedterminowych wyborach. Wiktor Juszczenko zdecydował się na taki krok, po tym, jak koalicja zaczęła za pieniądze przeciągać na swoją stronę coraz więcej opozycyjnych deputowanych. Zdaniem komentatorów decyzja koalicji parlamentarnej ma skłonić Juszczenkę do anulowania dekretu o rozwiązaniu parlamentu.
W stolicy Ukrainy coraz spokojnej. Wprawdzie protestujący przeciwko decyzji prezydenta nie znikają z ulic, ale wiece i manifestacje nie są już tak gwałtowne i głośne jak jeszcze wczoraj.
Rano, piątego dnia kryzysu politycznego na Ukrainie, centralny plac Kijowa, Majdan Niepodległości, był pusty, a na ogromnej scenie, ustawionej przez przeciwników przedterminowych wyborów parlamentarnych nic się nie działo.
Z upływem dnia zwolenników prorosyjskiej koalicji parlamentarnej zaczęło jednak przybywać. Po południu było ich już kilkanaście tysięcy. Protest przebiega bardzo spokojnie, niemal w ciszy. Sami manifestujący nazywają go zresztą „milczącym”. Ich głos – jak zapewniają – będzie potężny, ale po świętach. Teraz na kijowskim Majdanie zamiast politycznych okrzyków, słychać cerkiewne śpiewy i rozmowy o Wielkiej Nocy. Posłuchaj relacji specjalnego wysłannika RMF FM na Ukrainę Przemysława Marca:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Kryzys polityczny na Ukrainie wybuchł w poniedziałek, kiedy prezydent Wiktor Juszczenko ogłosił dekret o rozwiązaniu parlamentu i wyznaczył termin wyborów. Rząd Wiktora Janukowycza i koalicja Partii Regionów Ukrainy, socjalistów i komunistów odmówiły podporządkowania się decyzji szefa państwa.
Od wtorku w Kijowie trwają wielotysięczne protesty zwolenników koalicji, których do stolicy przywożą specjalnie wynajęte w tym celu autobusy i pociągi. Manifestanci po dwóch dniach zazwyczaj wracają do domów. Według mediów za udział w protestach ludzie otrzymują ok. 20 dolarów dziennie.