Rosjanie chcą sparaliżować prace EuRoPolGazu - firmy zawiadującej gazociągiem jamalskim na terenie Polski. Moskwa próbuje pokazać Europie, że tranzyt gazu przez nasz kraj jest poważnym problemem, a najlepszym wyjściem z sytuacji byłaby budowa Gazociągu Północnego po dnie Bałtyku.
Polityka informacyjna Gazpromu, udziałowca polsko-rosyjskiej spółki, jaką jest EuRoPolGaz, jest ostatnio zastanawiająca. Było to widać dwa dni przed szczytem G8, gdy przedstawiciel Gazpromu rozsyłał do dziennikarzy w Rosji informacje, że Rosjanie wygrali proces z polskim szefem EuRoPolGaz-u, który chciał, aby sąd potwierdził, iż jego głos jest decydujący w przypadku równowagi przy głosowaniu w zarządzie. Orzeczenie jest nieprawomocne, a werdykt zapadł w zeszłym miesiącu, nie na dwa dni przed szczytem.
Inna sprawa to kolejny werdykt polskiego sądu w sprawie taryf przesyłowych. Rosjanie twierdzą, że to ich zwycięstwo, jednak sprawa jest dyskusyjna.
Rozmówcy reportera RMF FM Krzysztofa Zasady zwracają uwagę, że są dwa cele tych działań – merytoryczny - paraliż EuRoPolGazu, a w konsekwencji jego marginalizacja, i ważniejszy – wizerunkowy – Rosjanie chcą pokazać, że konieczny jest Gazociąg Północny, bo przesyłanie gazu przez Polskę oznacza niekończące się sprawy sądowe.
Dodajmy jednak, że gazowa czarna propaganda nie musi być wyłącznie domeną Moskwy. Korespondentka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon obserwuje zagadkową gazową aktywność polityków w Brukseli. Chodzi o raport dotyczący zagrożeń dla środowiska Bałtyku w związku z planowaną rosyjsko-niemiecką inwestycją. Taki raport na temat gaz-rury będzie gotowy za pół roku, jednak już teraz widać rywalizację o to, kto go będzie jego sprawozdawcą na forum Parlamentu Europejskiego. Posłuchaj:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio