Na południu Europy szaleje fala pożarów, potęgowana przez utrzymujące się upały. Najgroźniej było w Grecji, ale żywioł nie ominął też włoskich wysp. O sytuacji na Sycylii opowiadała w Radiu RMF24 mieszkająca tam od 13 lat Joanna Pióro, prowadząca blog "Szlakami Sycylii". "W niektórych miejscach ludzie byli uwięzieni między palącymi się zboczami wzgórz a morzem" - mówiła polska przewodniczka w rozmowie z Piotrem Salakiem.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
To właśnie na Sycylii sytuacja w ostatnich dniach była najgorsza. Temperatura sięgała nawet 48 stopni Celsjusza, a silny, gorący wiatr utrudniał walkę z żywiołem z powierza. Teraz jest już trochę spokojniej, ale straty spowodowane przez pożary szacuje się na setki milionów euro.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Ta sytuacja jest bardzo trudna, szczególnie biorąc pod uwagę znaczenie turystyki dla tego regionu Włoch. Doniesienia o pożarach budzą zaniepokojenie turystów. Ludzie się boją, co jest uzasadnione, bo takie pożary rozprzestrzeniają się bardzo szybko. Widzę, że jest bardzo dużo zapytań i brakuje rzetelnych informacji - komentuje Pióro.
Przewodniczka turystyczna nie odnotowuje jednak spadku w zainteresowaniu swoimi usługami. Nie widzę po moich rezerwacjach, żeby doszło do odwołań wycieczek (...). Jeśli chodzi o statystyki nie wiem, trudno mi powiedzieć. Ale osobiście nie widzę zmniejszenia ruchu i zainteresowania na ten moment, przynajmniej z powodu pożarów - mówi.
Pióro, zapytana czy turyści mogą czuć się na Sycylii bezpiecznie, odpowiada: Nigdy się nie możemy czuć całkowicie bezpiecznie, ale myśląc w ten sposób, powinniśmy po prostu zostać w domu i nigdzie się nie ruszać.
Zaniepokojonym turystom Joanna Pióro wyjaśnia, gdzie niebezpieczeństwo jest najmniejsze: Pożary zdarzają się na obrzeżach miast, w miejscach, gdzie jest dużo suchej roślinności, bardzo rzadko w centrum miasta. W miastach nic się nie działo i nic się nie dzieje. Zagrożone są bardziej miejscowości położone na obrzeżach.
Polskich turystów do odwiedzin na tej pięknej wyspie mogą natomiast zachęcać ceny, zdaniem mieszkanki Sycylii, niedotknięte wszechobecną inflacją. Jak mówi: Tutaj ceny żywności, hoteli, usług turystycznych są mniej więcej jednakowe jak rok czy dwa lata temu. Ja przynajmniej nie widzę ogromnych różnic.
Opracowanie - Dorota Hilger