Weto Polski i Węgier to gigantyczna strata finansowa dla Polski. Źródła RMF FM w Brukseli przedstawiły wyliczenia, z których wynika, że Polska straci 64 mld euro w ciągu 3 lat z powodu nieuczestniczenia w Funduszu Odbudowy. A z powodu prowizorium budżetowego, które będzie obowiązywać zamiast normalnego budżetu w 2021 roku – w przyszłym roku zmniejszone zostaną płatności nawet do pułapu 9 mld z funduszu spójności. Studenci od przyszłego roku akademickiego nie pojadą na zagraniczne uczelnie, bo program Erasmus+ nie będzie mógł funkcjonować.
Jeśli UE nie uda się wypracować porozumienia w sprawie wieloletniego budżetu, to konieczne będzie działanie na podstawie prowizorium. Wówczas budżet w 2021 roku składać się będzie z tzw. prowizorycznych dwunastek, czyli jednej dwunastej budżetu za rok 2020 na każdy miesiąc. Z wyliczeń KE wynika, że w takiej sytuacji "27" ma mieć w przyszłym roku 25-30 mld euro mniej (z planowanych 165 mld).
Chodzi o to, że bez nowej decyzji o zasobach własnych (czyli o nowych źródłach finansowania) w wypłatach w budżecie na 2021 rok konieczne będą cięcia, głównie w polityce spójności. Będzie po prostu mniej pieniędzy. Dla Polski to oznacza cięcie do 9 mld euro z 13 mld (czyli dziura w wypłatach wyniesie 4 mld), które Polska powinna otrzymać w 2021 roku - przekazało źródło w Brukseli dziennikarce RMF FM. Oznacza to, że nie rozpocznie się ani budowa żadnej nowej drogi, ani oczyszczalni ścieków z unijnych środków.
Prowizorium to także opóźnienia wypłat, wynikające także z niższych pułapów wydatków niż w wieloletnich ramach finansowych. Istnieje więc ryzyko, że polskie samorządy będą borykać się z problemami z płynnością finansową. Nowe zobowiązania będą kontynuowane tylko w przypadku bardzo ograniczonej liczby programów - mówi rozmówca dziennikarki RMF FM. Polscy rolnicy będą wprawdzie otrzymywać płatności bezpośrednie, ale polski budżet będzie mieć już problem w styczniu, gdyż trzeba rolnikom wypłacić 50 proc. należnej sumy, a do budżetu wpłynie jedynie 1/12 tej kwoty (zgodnie z zasadą wypłacania 1/12 co miesiąc). KE będzie do polskiego budżetu "kapać". Rolnicy jednak także stracą, bo pieniądze na Rozwój Obszarów Wiejskich także będą podlegać cięciom (KE woli jednak bardziej ciąć w spójności niż w ROW).
W przypadku wszystkich innych programów będą kontynuowane jedynie płatności z tytułu zobowiązań zaciągniętych w latach 2014-2020. Nie będą więc uruchamiane żadne nowe projekty naukowe, zdrowotne czy transformacji energetycznej np. na Śląsku, tak niezbędne dla rozwoju Polski.
Źródła RMF FM w Brukseli podają, że w 2021 nie będzie finasowania programów EU4 Health, Horizon Europe, Just Transition Fund, Border Managment Fund, Erasmus+, Creative Europe, Life+. A czasu na to, by przyjąć przyszłoroczny budżet w normalnej procedurze z Parlamentem Europejskim jest coraz mniej. Termin mija w zasadzie 7 grudnia. Nie da się sfinalizować budżetu na 2021 rok bez wcześniejszego porozumienia w sprawie wieloletnich ram finansowych, które blokują Polska i Węgry. Dlatego KE już rozpoczęła przygotowania prowizorium. Tego typu budżet wprowadza chaos i niepewność, niesłychanie rzadko był stosowany. Ostatni raz w 1988 roku.
Największa strata będzie dotyczyć Funduszu Odbudowy po pandemii, który ma nieść pomoc upadającym z powodu lockdownu firmom, czy modernizować służbę zdrowia. Jeżeli Polska i Węgry utrzymają weto, to nikt nie będzie czekać - mówi rozmówca dziennikarki RMF FM. Powstanie "replika" obecnego Funduszu Odbudowy, jednak tylko dla 25 państw. Wówczas nasz kraj straci 64 mld euro w ciągu 3 lat. To dotacje wynoszące 30 mld i tanie pożyczki - 34 mld.
KE rozważa już jednak opcję zmniejszenia funduszu o kwoty należne Polsce i Węgrom lub podział pieniędzy między 25 krajów Unii Europejski. Komisja Europejska, jak i większość krajów UE wolałaby jednak, żeby w Funduszu Odbudowy uczestniczyły wszystkie 27 krajów. Do tej pory mówiono, że zorganizowanie nowego Funduszu bez Polski i Węgier nie będzie łatwe i zajmie dużo czasu. Teraz okazuje się, że może on powstać szybko, w ciągu kilku tygodni. Rozważana jest opcja tzw. wzmocnionej współpracy, czyli porozumienia krajów, które chcą przystąpić do nowego funduszu w ramach Unii.
To byłby przerzucony most do czasu znalezienia rozwiązania dla 27 państw - przekazało źródło RMF FM w Brukseli. Z powodu groźby polsko-węgierskiego weta musieliśmy jednak sprawdzić, czy jest możliwe stworzenie funduszu bez tych krajów i okazało się, że jest to możliwe, nie jest to zbyt skomplikowane i można taki nowy fundusz stworzyć dosyć szybko - dodało.
W Brukseli wszyscy jednak liczą, że na szczycie 10-11 grudnia dojdzie do porozumienia. To byłaby wielka strata i ogromny kryzys, gdyby doszło do podziału między dwójką krajów, a resztą - mówi źródło dziennikarki RMF FM. Zdaniem rozmówcy jest szansa, że oba kraje w końcu zobaczą, że rozporządzenie praworządnościowe nie wymusza małżeństw homoseksualnych ani jakiejś szczególnej ochrony kobiet. Chociaż to sprawy bardzo ważne, nie są regulowane tym rozporządzeniem - podkreśla.