Sytuacja w sektorze, w którym pracowaliśmy została opanowana i wydaje się stabilna; jesteśmy w drodze do domu - poinformował PAP dowódca polskich strażaków w Szwecji mł. brygadier Michał Langner z KG PSP. Strażacy dotrą do Świnoujścia w poniedziałek rano.
Dowódca polskiej grupy strażaków poinformował, że baza operacji, którą strażacy założyli przed dwoma tygodniami na boisku lokalnego klubu piłkarskiego w Sveg, została złożona. Trzy godziny później byli już w drodze do Polski. Zanim dotrą do portu w Trelleborg czeka ich ponad tysiąckilometrowa podróż.
Jesteśmy w drodze, dojeżdżamy do miejscowości Hudiksvall, przy autostradzie E4, którą będziemy dalej jechać w kierunku Sztokholmu, aż do Linkopink, gdzie z soboty na niedzielę mamy nocleg. W niedzielę rano wyjedziemy dalej w kierunku Trelleborga - powiedział w sobotę rano mł. brygadier Michał Langner.
W bazie wojskowej, która znajduje się w pobliżu Linkoping Polacy odpoczną i zatankują samochody przed dalszą podróżą. Chcą dotrzeć Trelleborga kilka godzin przed godziną 22, kiedy wypływa prom do Świnoujścia. Do portu w Polsce dotrą w poniedziałek najprawdopodobniej ok. godziny 6.
W piątek po południu polskich strażaków pożegnali przedstawiciele lokalnych władz na czele z gubernatorem regionu Jamtland i szefem sztabu miejscowości Farila, który koordynował działania na terenach, gdzie pracowali Polacy.
Zapytany o sytuację w miejscu pożaru Michał Langner zapewnił, że jest opanowana i "wszystko jest pod kontrolą", zaś na terenach gdzie występowały pożary pada deszcz. Na miejscu pracują jeszcze harvestery, które usuwają drzewa m.in. w celu zbudowania dróg pożarowych.
W gaszeniu pożarów w Szwecji brali udział głównie ratownicy z województw zachodniopomorskiego i wielkopolskiego (po 65 strażaków i po 20 wozów). Wspierali ich strażacy z Mazowsza i Komendy Głównej PSP (9 ratowników i 4 samochody). Misja od początku była planowana na 14 dni. Polscy strażacy przebywają w Szwecji od niedzieli 22 lipca. Są tam samowystarczalni pod względem logistycznym (zabrali namioty, wyżywienie i paliwo) i medycznym (w grupie są ratownicy medyczni).
Przyczyną rozległych pożarów lasów w Szwecji były nietypowe jak na ten kraj wysokie temperatury i mała ilość opadów. Według pierwszych informacji przekazywanych przez szwedzkie media w środkowej części kraju płonęło około 25 tys. hektarów lasów.
(az)