"Ze strony Kolegium Kardynalskiego nie ma żadnego pośpiechu w sprawie wyznaczenia daty konklawe" - powiedział rzecznik Watykanu. Ksiądz Federico Lombardi pytany, o to, czy w Niedzielę Palmową 24 marca będzie już nowy papież, odpowiedział: jest to prawdopodobne i takie jest pragnienie. Ale - jak podkreślił - nie ma pewności. W środę do Rzymu dotarł kardynał Kazimierz Nycz. Oznacza to, że polscy duchowni są już w komplecie na konklawe.
Odczuwa się wyraźnie w kolegium wolę poczynienia odpowiednich, poważnych, pogłębionych, niepospiesznych przygotowań. W tej sytuacji nie wydaje się właściwe poddawanie pod głosowanie sprawy daty konklawe - tłumaczył ksiądz Lombardi. Jak dodał, decyzja w kwestii terminu jeszcze nie zapadła. Przestrzegł również przed wyciąganiem wniosku, że długie dyskusje kardynałów przed wyborem papieża mogą być zapowiedzią krótkiego konklawe. Od czasu zwołania konklawe do jego inauguracji może minąć kilka dni - powiedział rzecznik Watykanu.
W Rzymie jest 114 ze 115 kardynałów, którzy wezmą udział w konklawe. Jeszcze do około godziny 15 jednym z dwóch nieobecnych był metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz. Polski hierarcha dotarł już jednak do Watykanu. W tej chwili brakuje jedynie kardynała z Wietnamu. Jean Baptiste Pham Minh Man ma dotrzeć na miejsce do czwartku.
Dziennikarze zwracają uwagę na coraz silniejszą pozycję delegacji kardynałów ze Stanów Zjednoczonych. Są oni przekonani, że jest jeszcze za wcześnie na konklawe. Wiele spraw wymaga wyjaśnień i dyskusji. Takie stanowisko zajął arcybiskup Chicago, kardynał Francis George. Nawet jeśli w Rzymie są już wszyscy elektorzy, ja nie chciałbym wchodzić teraz na konklawe. Nie jesteśmy jeszcze gotowi - miał powiedzieć dziennikowi "La Stampa". Podobnego zdania jest metropolita Bostonu, kard. Sean O'Malley. Jak przyznał wszyscy hierarchowie muszą wrócić na Wielki Tydzień do swoich diecezji, to jednak, jak twierdzi, na konklawe jest za wcześnie. Według kardynała z Niemiec Waltera Kaspera do konklawe trzeba spokojnie przygotować. My się prawie nie znamy - dodał.
Nieoficjalnie można usłyszeć, że część kardynałów spiera się z tak zwaną włoską frakcją duchownych. Włosi chcą jak najszybciej przystąpić do wyboru następcy Benedykta XVI. Ich zdaniem im szybciej konklawe się zacznie, tym większe szanse może mieć jeden z włoskich kardynałów.