Byłego rosyjskiego szpiega Aleksandra Litwinienkę w londyńskim barze sushi obsługiwała Polka. Wg "The Sun", to 22-letnia Elżbieta Małek; dziewczyna obawia się teraz o swoje zdrowie.
Jak powiedziała dziennikowi dostała dziwnej wysypki na nogach, która nie chce ustąpić. Jej koleżanka ma podobną wysypkę na twarzy. Przyjaciele, którzy wiedzą o tym, że pracuje w restauracji, w której Litwinienko mógł zostać otruty, zerwali z nią kontakty. Polka wraz z 20 pracownikami baru Itsu czeka na wynik badań radiologicznych.
Dziennik napisał, że dziewczyna nie wie kiedy ktoś mógł dodać truciznę do porcji ryb. Prawnik londyńskiej sieci barów sushi Graham Sheer odmówił komentarzy w tej sprawie: Dziewczyna odmawia kontaktu z prasą - rozmawiała z angielską gazetą - to jej sprawa - nie mogę nic więcej dla was zrobić - powiedział w rozmowie z RMF.
"Litwiniekę zabił nie sam polon, a kombinacja chemikaliów zrobiona na zamówienie w bardzo zaawansowanym technicznie laboratorium" - to opinia brytyjskiego eksperta do spraw technologii nuklearnych Johna Larga. Jak dodaje, tylko kilka krajów na świecie jest w stanie wyprodukować polon i jego zabójcze kombinacje: Rosja, Wielka Brytania, USA, Francja, Izrael i być może Iran.
W dwunastu miejscach w Londynie potwierdzono obecność radioaktywnych substancji, dwanaście kolejnych jest sprawdzanych. Ślady wykryto m.in. w dwóch samolotach British Alrways, trzeci jest kontrolowany.