Litewska prokuratura wyjaśnia dlaczego doszło do wypadku w rafinerii Możejki. Zginął tam polski robotnik, drugi został ciężko ranny. Do wypadku doszło podczas demontażu jednego z urządzeń.
Jedna z rur się oderwała i kiedy spadała, raniła w głowy dwóch robotników. Jeden z nich zginął. To byli pracownicy polskiej firmy "Naftobudowa". Człowiek, który został ranny jest przytomny, może mówić - powiedział RMF FM rzecznik zakładów Mindaugas Voldemaras.
Wypadek w przedsiębiorstwie, którego właścicielem jest koncern PKN Orlen, miał miejsce o godz. 12.55 czasu litewskiego (11.55 czasu polskiego).
Do wypadku doszło podczas demontażu jednego z urządzeń. Jeden z robotników zginął na miejscu, drugi - ciężko ranny - został przewieziony najpierw do szpitala w Możejkach, następnie do szpitala w Kłajpedzie.