Tomasz Dziemianczuk, aktywista Greenpeace, pozostanie w rosyjskim areszcie. Sąd obwodowy w Murmańsku oddalił jego skargę na decyzję sądu rejonowego, który nakazał pozostawienie go w areszcie do 24 listopada.
Adwokat Dziemianczuka domagał się zamiany aresztu na łagodniejszy środek zapobiegawczy, w tym kaucję w wysokości miliona rubli, czyli mniej więcej 31 tysięcy dolarów.
Dziemianczuk należał do załogi zatrzymanego na Morzu Barentsa statku "Arctic Sunrise", która protestowała przeciwko wydobywaniu ropy naftowej na Morzu Arktycznym. Po proteście Rosjanie aresztowali łącznie 30 osób, w tym 26 cudzoziemców pochodzących z 18 krajów. Wszystkim Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej postawił zarzut piractwa, za co grozi od 10 do 15 lat więzienia.
Wszyscy zatrzymani zostali aresztowani i wszyscy zaskarżyli te decyzje. Murmański sąd obwodowy rozpoznał już 24 skargi i wszystkie odrzucił.
(edbie)