Bezdomny Polak, Słowak i Czech byli gośćmi papieża Franciszka w Watykanie w dniu jego 77. urodzin - podał "L'Osservatore Romano". Tym samym dziennik ujawnił narodowość zaproszonych mężczyzn, którzy na co dzień szukają schronienia w okolicach placu Świętego Piotra.
Trzech mężczyzn zaprowadził do Franciszka na mszę i śniadanie w Domu świętej Marty papieski jałmużnik arcybiskup Konrad Krajewski, który często pomaga ubogim koczującym w rejonie Watykanu.
Gazeta pisze, że gdy bezdomni zostali zapytani przez księdza Konrada: "Poszlibyście na urodziny papieża Franciszka?", przecierali oczy, by przekonać się, czy to nie sen.
Zapytali, czy dobrze zrozumieli pytanie. Potem, po chwili zagubienia i zdumienia zaczęli porządkować swoje legowiska, arkusze kartonu i koce - tak dziennik opisuje rozmowę, do której doszło we wtorek wczesnym rankiem pod arkadami siedziby biura prasowego Stolicy Apostolskiej przy via della Conciliazione, gdzie śpią bezdomni.
Papieski jałmużnik skierował nieoczekiwane zaproszenie na urodziny papieża do pierwszych spotkanych tam mężczyzn.
Słowak, Polak i Czech ze swoim nieodłącznym psem nie mogli w to uwierzyć. Zapakowali do bagażnika samochodu jałmużnika swoje rzeczy, wsiedli razem z psem i pojechali do Domu św. Marty - relacjonuje "L'Ossservatore Romano".
Po mszy abp Konrad Krajewski przedstawił ich Franciszkowi. Mieli dla niego bukiet słoneczników, bo kwiaty te, jak wyjaśnił jałmużnik, "zwracają się zawsze do słońca, jak Kościół, który patrzy zawsze na swoje słońce Chrystusa".
Papież Franciszek zaprosił bezdomnych na śniadanie w refektarzu Domu św. Marty. Zamienili z nim parę słów. Warto być włóczęgą, bo zostaje się przyjętym przez papieża - powiedział jeden z bezdomnych w czasie rozmowy z Franciszkiem.
(mal)