Kolejne problemy polskich turystów wypoczywających w Egipcie. Kilkadziesiąt osób od kilkunastu godzin koczuje na lotnisku w Szarm el-Szejk w oczekiwaniu na samolot egipskich linii Air Cairo, którym mieli wrócić do Polski.
Przewoźnik nie chce zabukować nam hotelu; rezydenci biur podróży nie interesują się nami. Pani z Triady – bo ja jestem akurat z tego biura – wyłączyła telefon. Biuro podróży odcięło się od nas zupełnie - powiedział RMF FM jeden z turystów, który utknął na lotnisku w Egipcie.
Samolot stoi zepsuty na lotnisku. Obiecują nam, że z Kairu ściągną część – początkowo na godz. 9 rano. Przed chwilą przyszedł pan, że część przyjedzie o godz. 13 i dopiero będą ją montować, i wtedy będzie można myśleć o wylocie. Nie ma żadnej mowy o zakwaterowaniu nas w hotelu, ani w ogóle wypuszczeniu z lotniska - zaznaczył.
Jak dowiedzieliśmy się, turyście informowali o problemach polską ambasadę w Kairze, ale ta odesłała zdenerwowanych podróżnych do mediów. Zapytaliśmy więc w ambasadzie czy to prawda. Zaprzeczam. Teraz podejmuję czynności wyjaśniające. Będę znał przyczynę i poinformuję oczekujących na samolot. Mam nadzieję, że to jest krótkotrwała sprawa - powiedział RMF FM Kazimierz Wera z polskiej ambasady w Kairze.
Na lotnisku w katowickich Pyrzowicach, na którym miał wylądować samolot z Szarm el-Szejk czeka już kolejna grupa turystów marzących o bezproblemowych wakacjach w Egipcie. Ich podróż znacznie się opóźni. Posłuchaj relacji reporterki RMF FM Anety Goduńskiej:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
To nie jedyne kłopoty polskich turystów na świecie. Łukasz Gubański od soboty miesza w polskiej ambasadzie w Moskwie, bo rosyjscy pogranicznicy nie znali prawa i nie pozwolili mu lecieć do Kirgizji. Według przepisów Polacy nie potrzebują wizy na tranzyt przez Rosję. Posłuchaj:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio