W poniedziałek na Podkarpaciu będzie zamknięta większość gabinetów lekarskich. Do pracy przyjdą wyłącznie lekarze dyżurni. W ten sposób medycy chcą zaprotestować przeciwko zbyt niskim - ich zdaniem - pensjom.
Nieczynne będą gabinety m.in. w Rzeszowie, Tarnobrzegu, Stalowej Woli, Jaśle i Sanoku. W całym regionie gotowość do strajku zgłosili lekarze z 13 szpitali.
Protestujący chcą 30-procentowych podwyżek, jednak dyrektorzy placówek tylko bezradnie rozkładają ręce. Dziś w największym szpitalu w regionie lekarz-specjalista z kilkunastoletnim stażem pracy zarabia ok. 2 tys. zł. W innych szpitalach te kwoty są na porównywalnym poziomie.
Szefowie placówek podkreślają, że pieniędzy nie mają, a już bardziej oszczędzać na lekach i diagnostyce nie mogą, ponieważ mogłoby się to odbić na poziomie leczenia, a nawet bezpieczeństwie chorych.
Według oficjalnych danych, w ostatnich latach do stałej pracy na Zachodzie wyjechało ok. 40 specjalistów z Podkarpacia.