Kirgistan oficjalnie potwierdził zwycięstwo premiera Ałmazbeka Atambajewa w wyborach prezydenckich, które odbyły się 30 października. Atambajew zdobył 62,52 procent głosów, a jego rywal z nacjonalistycznego południa Adachan Madumarow - 14,78 procent.
Nacjonalista, lider partii Ata Żurt, były bokser Kamczybek Taszijew uzyskał 14,32 procent. Kilkunastu innych pretendentów otrzymało poniżej 1 proc. głosów każdy.
Frekwencja wyborcza wyniosła 61,28 procent.
Atambajew jest bliskim współpracownikiem odchodzącej prezydent Rosy Otunbajewej, która stanęła na czele państwa w kwietniu roku 2010, gdy w rewolcie obalono prezydenta Kurmanbeka Bakijewa.
Wybory prezydenckie były decydującym testem dla Kirgistanu, która nigdy nie doświadczyła pokojowego przekazania władzy od czasu, gdy w roku 1991 stała się niezależna. Doszło w niej do dwóch krwawych rewolt: w marcu roku 2005 i w kwietniu roku 2010 oraz - w czerwcu tegoż roku - do zamieszek na tle etnicznym Kirgizów z mniejszością uzbecką na południu kraju