Białoruskie MSW zabroniło dziennikarzowi "Gazety Wyborczej" i działaczowi polonijnemu Andrzejowi Poczobutowi opuszczania kraju. Za zniesławienie prezydenta Alaksandra Łukaszenki został on skazany na karę więzienia w zawieszeniu.

REKLAMA

Zostałem wezwany do inspekcji, tam pobrano ode mnie po raz kolejny odciski palców i poinformowano, że mam zakaz opuszczania kraju. Prócz tego muszę meldować się na milicji trzy razy w miesiącu. Mam też zakaz zmiany miejsca zamieszkania bez zgody MSW - powiedział korespondent "GW".

Spodziewałem się, że będzie ograniczenie wyjazdów za granicę, dlatego zdążyłem wcześniej wyjechać do Polski - dodał Poczobut, który w zeszłym tygodniu był w Warszawie. W Polsce spotkał się z szefem MSZ Radosławem Sikorskim.

Dla mnie najważniejsze jest, że mogę poruszać się po Białorusi - to znaczy, że moja praca (dziennikarska) nie będzie ograniczona tym wyrokiem, będę nadal pracował - dodał działacz.

W zeszłym tygodniu sąd w Grodnie odrzucił apelację korespondenta "GW" i lipcowy wyrok uprawomocnił się.