​Jedna z największych organizacji charytatywnych na świecie w wizerunkowych tarapatach. Jak wynika z dziennikarskiego śledztwa, organizacja WWF (World Wide Fund for Nature) współpracowała z organizacjami paramilitarnymi, oskarżanymi o pobicia, tortury, gwałty i morderstwa ludzi w parkach narodowych w Afryce i Azji.

REKLAMA

Sprawa wyszła na jaw dzięki dziennikarskiemu śledztwu BuzzFeed News. W wyniku dochodzenia trwającego rok, sprawdzono nadużycia w sześciu krajach. Dziennikarze przeprowadzili ponad 100 rozmów, przeczytali tysiące stron dokumentów, a także dotarli do poufnych informacji i maili. Według BuzzFeeda, organizacja WWF przez lata wynajmowała organizacje antykłusownicze.

Paramilitarne oddziały walczyły jednak nie tylko z kłusownikami, ale napadały także na cywilów, m.in. na okolicznych farmerów. WWF miało im wysyłać pieniądze, fundować szkolenia i dostarczać uzbrojenia, m.in. noże, noktowizory czy pałki.

W 2006 roku w Nepalu strażnicy parku narodowego brutalnie pobili jednego z okolicznych mieszkańców. Twierdzili, że razem z synem zakopali róg nosorożca w ogródku. Rogu nie znaleźli, ale mężczyzna i tak trafił do więzienia. Po dziewięciu dniach zmarł z powodu obrażeń. Trzech strażników zostało oskarżonych o zabójstwo, ale śledztwo - pod naciskiem WWF - przerwano.

Również w nepalskim Parku Narodowym Bardia doszło do zbrodni w 2010 roku. Wówczas strażnicy zastrzelili dwie kobiety i 12-latkę, które zbierały korę drzewa.

Inna bulwersująca historia miała miejsce w 2017 roku. Strażnicy mieli torturować 11-latka w parku narodowym w Kamerunie na oczach jego rodziców. WWF nie zareagowało, gdy sytuacja została do nich zgłoszona.

W 2009 roku przedstawiciele WWF mieli uczestniczyć w zakupie broni od armii Republiki Środkowoafrykańskiej, wielokrotnie oskarżanej o łamanie praw człowieka. Żołnierze znani byli m.in. z zabijania cywilów, ucinania im głów i paradowania z nimi po ulicach.

Dziennikarze stwierdzili, że WWF działało jak "szef siatki szpiegowskiej", tworząc siatki informatorów, by wspierać władze parków narodowych.

Organizacja zajmująca się środowiskiem poprosiła zewnętrzną firmę o przeprowadzenie śledztwa w sprawie doniesień prasowych. Szanowanie praw człowieka jest rdzeniem naszej działalności - podkreśliło biuro prasowe WWF w oświadczeniu.

Wszelkie nadużycia są dla nas nieakceptowalne. Jeśli w wyniku dochodzenia zostaną jakieś wykryte, to jesteśmy zobowiązani do podjęcia natychmiastowych działań - dodano.