Reprezentacja Polski piłkarek ręcznych awansowała do finałów mistrzostw świata, które odbędą się w grudniu we Francji.
Co prawda w sobotę "biało-czerwone" uległy w Niszu Serbii 27:29, ale ponieważ przed tygodniem wygrały w Lublinie 27:23, to one mogą się cieszyć z kwalifikacji.
Polska: Magdalena Chemicz, Iwona Łącz - Dorota Malczewska 8, Iwona Niedźwiedź-Cecotka 4, Ewa Damięcka 2, Dagmara Kowalska, Małgorzata Majerek 5, Małgorzata Rola, Kinga Polenz 2, Karolina Kudłacz 5, Agnieszka Wolska, Katarzyna Duran 1, Monika Marzec.
Mecz bardzo wyrównany - wynik niemal przez cały czas oscylował wokół remisu. Szybciej nerwy opanowały Polki, które w 12. minucie prowadziły 8:4. Żywiołowy doping serbskiej widowni paradoksalnie czasami przeszkadzał ekipie gospodarzy, która grając pod ogromną presją popełniała dość często proste błędy. Dobrze spisywały się polskie bramkarki: Magdalena Chemicz w pierwszej (m.in. obroniła karnego) i Iwona Łącz w drugiej połowie.
Polki prowadziły od szóstej minuty do końca pierwszej połowy, którą wygrały 15:13. Rywalkom udało się doprowadzić do wyrównania dwie minuty po przerwie (15:15). Serbki po raz pierwszy wyszły na prowadzenie w 22:21 w 49. min. W tym momencie gole dla Polski zaczęły zdobywać zawodniczki, których serbska obrona nie pilnowała tak pieczołowicie jak Malczewskiej, czy Majerek. Po bramkach Kudłacz, Duran i Damięckiej podopieczne Łakomego w 52. minucie wygrywały 24:22.
Nie pomógł czas wzięty przez trenera gospodarzy Caslava Dincicia. Na pięć minut przed końcowym gwizdkiem polska reprezentacja prowadziła 26:23 i już tylko wyjątkowa niefrasobliwość mogła odebrać im awans do finałów MŚ. Zespół gości był kompletnie zdekoncentrowany i właściwie tylko czekał na końcową syrenę, stąd w efekcie porażka, ale tylko różnicą dwóch bramek - 27:29 i zwycięstwo w dwumeczu.
Turniej finałowy MŚ odbędzie się w dniach 2-12 grudnia we Francji.