Premier Belgii Charles Michel jako pierwszy unijny przywódca potępił użycie siły przez hiszpańską policję podczas referendum niepodległościowego w Katalonii - informuje dziennikarka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon. "Przemoc nigdy nie może być odpowiedzią! Potępiamy wszelkie formy przemocy i podkreślamy nasze wezwanie do dialogu politycznego" - napisał na Twitterze.
Szefowie państw i rządów Unii Europejskiej ważą słowa w obawie przed podsycaniem nastrojów separatystycznych w innych państwach europejskich.
Wielu eurodeputowanych domaga się natomiast debaty na forum Parlamentu Europejskiego poświęconej brutalności hiszpańskiej policji. Ustalenia w tej sprawie mają zapaść dziś po południu, gdy ruszy sesja plenarna Europarlamentu.
Szef frakcji liberałów w PE Guy Verhofstadt zaapelował o zmniejszenie napięcia w Katalonii. Komisja Europejska, jak na razie, nie zareagowała na apele Katalończyków o podjęcie się mediacji między Madrytem i Barceloną.
Bruksela jest ostrożna, podkreśla, że referendum nie zostało uznane przez hiszpański trybunał konstytucyjny.
Przemoc skrytykował także premier Słowenii Miro Cerar. "Jestem zaniepokojony tą sytuacją. Wzywam do dialogu politycznego, praworządności i pokojowych rozwiązań" - zaznaczył.
W sprawie wydarzeń w Katalonii wypowiedział się również szef MSZ Wielkiej Brytanii Boris Johnson. Jesteśmy oczywiście zaniepokojeni wszelką przemocą, ale wyraźnie referendum, jak to rozumiem, nie jest konstytucyjne, więc trzeba znaleźć równowagę - powiedział Johnson agencji Reutera. Mamy nadzieję, że wszystko się uspokoi - dodał.
Pierwsza minister Szkocji Nicola Sturgeon napisała na Twitterze, że jest zaniepokojona informacjami napływającymi z Katalonii. Niezależnie od poglądów na temat niepodległości, wszyscy powinniśmy potępić sceny, których byliśmy świadkami - podkreśliła.
Premier Węgeir Viktor Orban oznajmił, że katalońskie referendum jest wewnętrzną sprawą Hiszpanii i dlatego Węgry nie będą wypowiadać opinii na ten temat.
(ph)