Izba Reprezentantów amerykańskiego Kongresu po burzliwej debacie przyjęła w czwartek projekt ustawy o zniesieniu systemu opieki medycznej Obamacare i zastąpieniu go systemem przygotowanym przez kierownictwo Partii Republikańskiej.
Składki pójdą w dół, wydatki z własnej kieszeni pójdą w dół. To jest wspaniały plan - zachwalał zalety przyjętej przez Izbę Reprezentantów ustawy o reformie opieki medycznej w USA prezydent Donald Trump podczas wystąpienia w Ogrodzie Różanym Białego Domu w czwartek.
Przyjęcie przez Izbę Reprezentantów Ustawy o Amerykańskiej Opiece Medycznej (American Health Care Act - AHCA) jest pierwszym sukcesem w 7-letniej krucjacie Republikanów o zniesienie Obamacare. Republikanie w Kongresie po raz pierwszy próbowali znieść ten system w końcu marca br., czyli w siódmą rocznicę przyjęcia ustawy o dostępności opieki medycznej zwanej potocznie systemem Obamacare. Przed siedmiu laty za jej przyjęciem opowiedzieli się wyłącznie i przegłosowali ją deputowani z Partii Demokratycznej.
Podczas tego pierwszego, marcowego podejścia do ostatecznej rezygnacji z Obamacare Republikanie zostali zmuszeni do wycofania swego projekt ustawy, ponieważ zorientowali się, że nie ma ona szans na przyjęcie m.in. z powodu sprzeciwu grupy republikańskich kongresmenów, którzy reprezentują konserwatywne nastawienie do polityki fiskalnej. Ich zdaniem zaproponowany przez GOP projekt ustawy był zbyt kosztowny z punktu widzenia budżetu i przyczyniłby się do wzrostu długu publicznego.
Nowy projekt systemu opieki medycznej, przyjęty w czwartek przewagą zaledwie 3 głosów (stosunkiem 216 głosów "za" przy 213 "przeciw") zbytnio nie różni się od poprzedniego.
W przeciwieństwie do poprzedniego systemu Obamacare w nowym porządku opieki medycznej posiadanie ubezpieczeń medycznych nie będzie w przyszłości obowiązkowe. Osoby nieposiadające ubezpieczeń nie będą musiały płacić kary za brak polisy, jak to ma miejsce obecnie. Wymóg obowiązkowego posiadania przez wszystkich Amerykanów w wieku produkcyjnym ubezpieczenia medycznego był najczęściej krytykowaną przez Amerykanów zasadą wprowadzoną w ramach Obamacare.
Osoby, którym pracodawca nie zapewnia ubezpieczenia, bądź pracujące na zasadzie umowy o dzieło, będą mogły przy zakupie ubezpieczeń medycznych skorzystać z ulg podatkowych. Wysokość ulg podatkowych będzie uzależniona od wieku i dochodu osób indywidualnie dokonujących zakupów ubezpieczeń medycznych.
Republikański projekt reformy systemu ubezpieczeń medycznych przewiduje wstrzymanie federalnych dotacji na działalność organizacji, które dopuszczają stosowanie aborcji.
Najstarsi Amerykanie, którzy ukończyli 65. rok życia będą korzystać - tak, jak obecnie - z federalnego systemu bezpłatnych ubezpieczeń medycznych Medicare.
Ustawa przyjęta w Izbie Reprezentantów w czwartek w przeciwieństwie do pierwotnego projektu przewiduje wyasygnowanie w ciągu 5 lat dodatkowo 8 mld dolarów na dopłaty na ubezpieczenia dla ludzi dotkniętych zdiagnozowanymi wcześniej, chronicznymi schorzeniami. Osoby cierpiące na choroby wymagające kosztownego leczenia bez takiej pomocy nie byłyby w stanie wykupić ubezpieczenia. Eksperci twierdzą, że zaplanowana kwota jest symboliczna i nie wystarczy na pomoc w zakupie ubezpieczeń dla wszystkich osób cierpiących na tego rodzaju schorzenia.
Media zwracają uwagę na fakt, że obecna ustawa, została przygotowana pośpieszenie i poddana głosowaniu bez rutynowej analizy jej kosztów przez ekspertów ponadpartyjnego Congressional Budget Office (Kongresowego Biura Budżetu).
Aby nowy system stał się prawem, podobną ustawę musi przyjąć Senat, a następnie obie wersje ustawy - tej przyjętej przez Izbę Reprezentantów i tej przez Senat - będą uzgadniane podczas konferencji ustawodawczej przedstawicieli obu izb parlamentu.
Zdaniem ekspertów ustawa przyjęta w czwartek przez Izbę Reprezentantów nie ma szans na uniknięcie w Senacie poważnych zmian. Wiceprezydent Mike Pence, który z urzędu pełni funkcję przewodniczącego Senatu i może też oddać swój głos podczas głosowania nad nią, określił w czwartek przyjęcie ustawy jako "początek końca Obamacare"
(mal)