W poniedziałek w Mińsku zapadły wyroki w sprawie dwóch działaczy opozycji białoruskiej. Swiatłana Cichanouska została skazana zaocznie przez reżim Aleksandra Łukaszenki na 15 lat więzienia. Jej współpracownik, były ambasador Białorusi w Polsce Paweł Łatuszka usłyszał wyrok 18 lat pozbawienia wolności. Z białoruskim dysydentem rozmawiał w internetowym Radiu RMF24 Piotr Salak.
Pokazowe procesy w sprawie Swiatłany Cichanouskiej i Pawła Łatuszki trwają w Mińsku od wielu tygodni. Oboje oskarżeni przebywają za granicą.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Białoruska prokuratura żądała 19 lat kary więzienia dla Łatuszki. Ostatecznie sąd ogłosił wyrok tylko nieznacznie niższy. O to, co ten werdykt oznacza dla jednego z czołowych białoruskich opozycjonistów, pytał swojego gościa Piotr Salak.
Jeszcze raz dostaję instrument do prowadzenia walki. W najbliższych dniach będę miał wiele wywiadów i okazji do tego, by jeszcze raz zwrócić uwagę na to, co dzieje się na Białorusi. Gdyby mi się nie udało opuścić Białorusi przed aresztowaniem, kto dziś walczyłby o mnie? Mam obowiązek wobec tych, którzy są teraz w białoruskich więzieniach, by walczyć o ich wolność. I będę walczył. Nie zrezygnuję, będę próbował do skutku. Wierzę w to, że uda się nam zmienić sytuację na Białorusi - mówił Paweł Łatuszka.
Czy wysokie wyroki reżimu Łukaszenki oznaczają zaostrzenie kursu przez władze Białorusi?
W piątek został skazany noblista Aleś Biernacki. 10 lat więzienia. Tydzień temu Andrzej Poczobut - 8 lat więzienia. Tak naprawdę każdego dnia kolejny wyrok to 10 lat, 15 czy 20 lat. Łukaszenko przekroczył wszystkie granice. I teraz powstaje pytanie, co z tym zrobić? Ja uważam, że my razem powinniśmy pokazać, iż jesteśmy silniejsi od niego. Można to pokazać przede wszystkim i powinien to pokazać naród białoruski. Możemy pokazać, że jesteśmy silniejsi i zmusić go do wyzwolenia więźniów politycznych na Białorusi - komentuje dyplomata.
Gość Radia RMF24 podkreślił, że według niezależnych ekspertów w białoruskich więzieniach przebywa pięć tysięcy więźniów politycznych.
W ubiegłym roku przewodniczący Komitetu Śledczego Łukaszenki powiedział, że 11 tysięcy spraw karnych było wszczęte w sprawie protestów. Prowadzono sprawy za to, że ludzie wyrazili swoją opinię w internecie. Wystarczyło czasami, że w mediach społecznościowych wstawili "serduszko". Za to już człowiek może pójść do więzienia. I takich przykładów jest bardzo, bardzo dużo. Ludzie teraz milczą, nie piszą już nic, bo to jest absolutny totalitarny reżim - podkreślił Łatuszka.