Kolkadziesiąt godzin ponad 100 Polaków koczowało na lotnisku Szeremiertiewo w Moskwie. Wśród nich było około 40 przedsiębiorców z Krajowej Izby Gospodarczej. Ich samolot miał odlecieć wczoraj, jednak LOT co dwie godziny przekładał rejs.
LOT tłumaczył, że padający śnieg i chaos na lotnisku spowodowały, iż polskie samoloty były gotowe na tyle późno, że nie mogły wieczorem odlecieć do Warszawy. Pasażerom nie zapewniono jednak hotelu. W przypadku takiej ilości pasażerów ilość dostępnych miejsc hotelowych jest ograniczona. W Moskwie po prostu nie ma wolnych hoteli - wyjaśniał Wojciech Kądziołka, rzecznik LOT-u.
Pasażerowie twierdzili, że dla klientów innych linii miejsca się znalazły. Jeśli się okazało, że samolot francuskich linii leciał do Paryża i był opóźniony o pół godziny, to piętnaście minut później pojawił się przedstawiciel tej firmy i zabrał pasażerów do hotelu. Do nas nikt nie wyszedł. Siedem godzin nie mieliśmy żadnych informacji - zaznaczył jeden z koczujących Polaków.
W tej chwili na godz. 16:30 jest ustalony wylot. Natomiast my nie jesteśmy pewni niczego. Jest tutaj cała misja handlowa z Szanghaju. Wszyscy na betonie siedzą - powiedział RMF FM Tomasz Kozłowski, handlowiec z Krajowej Izby Gospodarczej.